Walentynki tuż tuż… Niezależnie co myślimy o nadchodzącym święcie – nie uciekniemy od niego, bo brutalnie atakuje nas z każdej niemal strony. Zatem – po prostu wyluzujmy i przygotujmy się do świętowania. Zapraszam na wpis o afrodyzjakach, przeczytajcie jakie produkty mają tę magiczną moc! Zaproście afrodyzjaki do swojej kuchni.

Masz jeszcze trochę czasu, zatem wciąż zdążysz przygotować się i zaserwować swojej drugiej połówce miłosną ucztę! Afrodyzjaki dodadzą smaczku każdemu związkowi. Mogą być nimi produkty dla nas egzotyczne, jak ogon krokodyla lub zupełnie swojskie, na przykład czosnek czy gorzka czekolada – jestem pewna, że któryś z tych produktów znajdziesz w pobliskim spożywczaku.

afrodyzjaki bez tajemnic

Krótko w kwestii definicji. Afrodyzjaki symbolizują płodność, odżywiają i poprawiają potencję, popęd płciowy, nastrój, poprawiają ukrwienie. Są to produkty, które według powszechnej opinii powodują zwiększony popęd płciowy lub zwiększają potencję.

Krótko mówiąc mają moc, o której nie jeden z nas zapomniał… a szkoda, bo choć działają łagodnie, to warto o nich pamiętać i korzystać z ich tajemnej potęgi. Nie tylko od święta, w końcu nigdy nie wiemy kiedy nam się przydadzą 😉

O działaniu niektórych potraw w ten specyficzny sposób wiedziano już przed tysiącami lat. Afrodyta, od imienia której pochodzi nazwa tych magicznych potraw, sięgała po przysmaki z miodu. W średniowieczu z przygotowywania magicznych eliksirów wzmagających popęd płciowy słynęły czarownice.

afrodyzjaki

Casanova zajadał się ostrygami, są one niezwykle bogate w cynk, który jest potrzebny do produkcji testosteronu (ciekawe czy w ogóle o tym wiedział?). Pierwiastek ten znajdziemy również w mięsie, wątrobie, jajach i podrobach. W mniejszym stężeniu występuje w orzechach, pestkach dyni, czosnku czy rybach. Długotrwały niedobór cynku powoduje także zahamowanie wzrostu, przerzedzanie się włosów a nawet łysienie!

Don Juan podobnie, jak jego kolega po fachu stawiał na testosteron – podobno jadał każdego dnia jajecznicę lub omlet z 10 jaj! Jaja są bogate w cholesterol, z którego powstaje m.in. testosteron.

czosnek

Zwiększa popęd seksualny, działa silnie na ukrwienie wszystkich narządów, przez co poprawia wrażliwość nerwową. Jego działanie pobudzające i skłanianie do nierządu jest do tego stopnia silne, że w klasztorach buddyjskich w Chinach za spożywanie czosnku grożą kary. W starożytnym Egipcie karmiono nim niewolników, aby nie chorowali i mieli więcej sił do pracy. Rzymianie natomiast poświęcili czosnek bogini miłości i sporządzali z niego napój miłosny.

Jego zapach jednak… nie wszystkim może przypaść do gustu. Dla bezpieczeństwa proponuję więc przed posiłkiem ustalić co kto lubi 😉

kakao

Napój bogów, zwiększa ukrwienie organizmu, dodatkowo podnosi stężenie serotoniny, dzięki czemu po wypiciu filiżanki ogarnia nas uczucie szczęścia i błogości. Z racji na wysoką zawartość flawonoidów gorzkie kakao może być remedium na  problemy z erekcją o podłożu naczyniowym. Flawonoidy wspomagają także syntezę prostagladyn – związków łagodzących stany zapalne. Gorzką czekoladę zawsze warto mieć na podorędziu, to rozkosz zarówno dla podniebienia, jak i dla zmysłów. Ziarna kakaowca bogate w teobrominę i kofeinę, które dość skutecznie pobudzają krążenie.

migdały

Są symbolem płodności, gdyż stanowią świetne źródło argininy (białka będącego głównym składnikiem spermy). Aromat migdałowy działa z kolei kojąco i rozluźnia. Awokado jest dobrym źródłem kwasu foliowego i witaminy B6, która stymuluje produkcję męskich hormonów.

korzeń imbiru

Najskuteczniejszy spożywany w stanie surowym – jako dodatek do napojów (w połączeniu np. z miodem, laską cynamonu i goździkami) czy zup lub przyprawa np. do mięs, ale suszony także jest wskazany. Imbir silnie pobudza ukrwienie narządów płciowych, przez co wzmacnia doznania seksualne.

Jako danie główne romantycznej kolacji warto zaserwować dziczyznę lub owoce morza. Za afrodyzjaki uchodzą także podroby oraz nieco egzotyczne dla nas, a ciut bardziej popularne w Hiszpanii jądra byków, oczy jagniąt zjadane na Bałkanach czy węgierski przysmak: grzebienie kogutów.

przyprawy

Zaszczytne miejsce na liście afrodyzjaków mają także przyprawy. Niektóre z nich np. chili czy kardamon zwiększają ukrwienie m.in. narządów płciowych, co pobudza potencję u mężczyzn, a u kobiet zwiększa wrażliwość. Podobnie jak i kakao wpływają na wydzielanie hormonu szczęścia. Warto posypywać dania kolendrą, tymiankiem, czarnym pieprzem, gałką muszkatołową, cynamonem, zmielonymi goździkami lub szafranem czy imbirem. To silne antyoksydanty. Pamiętajmy też o skropieniu posiłku olejem bogatym w witaminę E.

Lista afrodyzjaków jest bardzo długa i różnorodna, znajdziemy na niej również larwy ślimaka morskiego, ogon krokodyla, rogi nosorożca, żółć hieny czy mityczną mandragorę. Dziś jednak mało kto zje nawet nieco mniej egzotycznie brzmiące bulwy mieczyków, cebulki orchidei czy tulipanów – a zajmują one dość wysokie i zaszczytne miejsce na liście afrodyzjaków.

Czym popijać miłosną ucztę?

Tym razem daruję Wam teksty o wodzie… w końcu są Walentynki 😉

ale podlinkuję Wam proszę>> 😉

Jednak wybierając alkohol skupcie się na lekkich trunkach. Sięgnijcie na przykład po lekkie wino. Nadal jednak bądźcie ostrożni – pamiętajmy, aby nie przesadzić z ilością, gdyż efekt pobudzenia i mocy, jaki wywołuje mija bardzo szybko i nadzwyczaj niespodziewanie. Zapomnijmy o mocnych alkoholach, słodkich napojach, sokach czy ciężkostrawnym piwie. Nie tym razem…

Pamiętajmy też, że taki posiłek ma odprężać, zatem powinien być lekkostrawny, niezbyt obfity, kolorowy i pełen witamin oraz minerałów.

  1. Czekolada i truskawki, a najlepiej truskawki w czekoladzie to mój ulubiony zestaw afrodyzjaków. Nie wiedziałam natomiast, że afrodyzjakiem jest czosnek! A to Ci niespodzianka 🙂

  2. Mam imbir. Własny z domowej uprawy 🙂 Na pewno coś dzisiaj wyjedzie na stół w tym smaku 🙂

Leave a Reply