Dieta w Hashimoto… w końcu jest na blogu! Wielu czekało na ten tekst. Niestety, obawiam się jednak, że wielu z Was on rozczaruje… Od razu jednak spieszę z pocieszeniem – mnie też te badania zasmucają. Sama mam Hashimoto od dobrych 15 lat i naprawdę wolałabym jasne wytyczne “nie jedz tego, jedz tamto” plus gwarancję, że zapewni mi to zdrowie, dobre samopoczucie i nie wypadające włosy 😉 Ale niestety, nie ma tak łatwo! Plus jest taki, że dziś jest znacznie więcej udokumentowanych badań niż 5 lat temu, kiedy to pisałam poprzedni tekst o Hashimoto!

Tak że idziemy w dobrym kierunku…

Nie istnieje jedna uniwersalna dieta, którą mogłabym Wam (i sobie) zarekomendować w przewlekłym zapaleniu tarczycy typu Hashimoto. Podobnie jak w przypadku innych schorzeń, także i tu zalecenia żywieniowe muszą być ustalane indywidualnie i niestety, ale polegają one trochę na błądzeniu we mgle – szczególnie na początku naszej Hashi-drogi. W uzasadnionych przypadkach jest zalecana dieta eliminacyjna, ale czy w Twoim przypadku pomoże odstawienie glutenu, pszenicy czy nabiału? Tego nie wiem. Musisz dojść do takich wniosków samodzielnie, metodą eliminacji, prób, błędów i testów! Zazwyczaj po kilku miesiącach prób masz jak na tacy podaną swoją spersonalizowaną dietę.

komosa ryżowa

Hashimoto – z czym to się je?

Przyjrzyjmy się najpierw o co chodzi z “tym całym Hashimoto”, może wtedy będzie łatwiej zaakceptować pewne wytyczne.

Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy jest najczęstszą przyczyna niedoczynności tarczycy i dotyka nawet 20x częściej kobiety niż mężczyzn. Hashimoto zawsze wiąże się z nieprawidłową pracą układu immunologicznego – w wyniku choroby następuje nadmierna produkcja przeciwciał przeciwko antygenom tarczycy, a równolegle postępuje niszczenie miąższu gruczołu tarczowego.

Przyczyn Hashimoto jest wiele. Zakłada się, że biorą tu udział zarówno czynniki genetyczne, jak i środowiskowe. Do tych drugich zaliczamy: przebycie infekcji wirusowej lub bakteryjnej, stres, palenie papierosów, napromieniowanie zewnętrze lub leczenie jodem radioaktywnym, niedobór selenu czy nadmiar jodu. Niektóre publikacje podają, że Hashimoto często łączone jest z innymi chorobami autoimmunologicznymi, jak cukrzyca typu 1, anemia złośliwa, celiakia, bielactwo, łuszczyca, toczeń rumieniowaty…

 

dieta w Hashimoto – co wiemy na pewno?

  1. Musi być prawidłowo skomponowana oraz dopasowana do indywidualnych potrzeb, smaków i tolerancji pokarmowych!
  2. Powinna dostarczać wszystkich składników odżywczych niezbędnych do pracy organizmu, w tym syntezy hormonów.
  3. Warto by było, aby zmniejszała proces zapalny toczący się w obrębie tarczycy.
  4. Musi łagodzić objawy chorób bądź też dolegliwości towarzyszących.
  5. Bez dwóch zdań powinna poprawiać samopoczucie!
  6. Musi regulować metabolizm oraz masę ciała.

Jak widać założenia diety w Hashimoto są praktycznie takie same jak w przypadku każdej innej sytuacji. Dieta ma nam pomagać. Nie może też być uciążliwa czy niesmaczna. Podstawowe zasady też nie różnią się od zasad diety dla zdrowej dorosłej osoby. Nas też obowiązuje piramida zdrowego żywienia>> czyli… nuda panie 😉

Powtórzmy jakie założenia narzuca na nas Piramida: 4 – 5, a nawet 6 małych objętościowo posiłków w regularnych odstępach czasu. Dieta bazująca na warzywach. Produkty zbożowe z całego ziarna, do tego oleje roślinne, pełnowartościowe źródła białka (przede wszystkim pochodzenia roślinnego, rzadziej zwierzęcego). Ograniczamy mięso, cukier, sól… Żadnych rewolucji.

Również w kwestii proporcji poszczególnych składników odżywczych jest tylko jedna mała zmiana. Jedynie białka powinno być nieco więcej, powinno pokrywać od 15 do 25 % energii, tłuszcze 25 – 30 % natomiast węglowodany 45 – 55 % całodziennego zapotrzebowania na energię.

Czy zatem warto coś modyfikować, skoro nie ma szczegółowych zaleceń?

Warto.

odchudzanie w Hashimoto

Czy wiesz, że tarczyca odpowiada za ok. 30 % spoczynkowej przemiany materii? To dlatego często w przypadku tej choroby cierpimy na spowolniony metabolizm, a co za tym idzie… wzrost masy ciała (często pomimo pilnowania diety)! Jednak nie usprawiedliwia nas to! Mało tego, zrzucenie nadwyżki masy ciała ma ogromne znaczenie dla normalizacji stężeń hormonów tarczycowych we krwi. Także odpowiednio dobrana kaloryczność diety powodująca chudnięcie jest tu priorytetem. Podkreślam – odpowiednio! Nie oznacza to “im mniej tym lepiej”!

Zbyt niska kaloryczność diety i co za tym idzie niedożywienie jest często powiązane z gorszą pracą tarczycy i odbija się na TSH, które… rośnie zamiast spadać. Unikaj niskokalorycznych diet – tarczyca tego nie lubi, a i Ty też pewnie nie najlepiej się czujesz z pustym żołądkiem, wciąż myśląc o jedzeniu.

dieta w hashimoto

dieta w Hashimoto – białko

Odpowiednia podaż białka jest niezbędna do przyspieszenia spowolnionego przez chorobę metabolizmu oraz do syntezy hormonów. Hamuje też wypadanie włosów, które bardzo często towarzyszy chorobom tarczycy. Coraz więcej badań wskazuje jednak, że kazeina zawarta w nabiale w przypadku Hashimoto wykazuje duże zdolności antygenowe. Jest substancją, która generuje powstawanie przeciwciał, czyli może prowadzić do reakcji alergicznych. Zatem mleko i produkty mleczne powinny być spożywane w umiarkowanych ilościach. Sięgając po mleko wybieraj produkty fermentowane – bez dodatków smakowych, cukru, słodzików i niehomogenizowane.

Białko najlepiej dostarczać zarówno ze źródeł roślinnych (soczewica, ciecierzyca, orzechy, nasiona, ziarna, kasze – komosa, amarantus, gryczana), jak i zwierzęcych (chude mięso, ryby morskie, jaja czy okazjonalnie nabiał, najlepiej fermentowany).

dieta w Hashimoto – tłuszcz

Badania pokazują, że synteza hormonów tarczycy zależy zarówno od ilości, jak i jakości tłuszczu w diecie.

Wskazane są kwasy tłuszczowe z rodziny omega-3 stymulujące syntezę hormonów tarczycy (przemianę T4 w T3, która ma miejsce w wątrobie). Omega 3 poprawiają także wrażliwość tkanek na działanie hormonów tarczycy. Dodatkowo działają przeciwzapalnie, co w przypadku przewlekłego zapalenia tarczycy jakim jest Hashimoto jest szalenie istotne. Wybieraj więc produkty bogate w kwasy omega 3, np.: olej rzepakowy, oliwę, orzechy włoskie, siemię lniane, awokado czy śledzie.

Tłuszcz nasycony działa odwrotnie – hamująco. Zatem tłuste mięsa, smalec czy słodycze z dużą ilością tłuszczu palmowego, jak również… olej kokosowy nie są wskazane w codziennym menu.

tu więcej o oleju kokosowym>>

Nie korzystnie działa również regularne spożywanie oleju słonecznikowego bogatego w omega 6.

dieta w Hashimoto – węglowodany

Tu także nie będzie nic zaskakującego. Zalecenia są zbliżone do zaleceń ogólnych. Korzystnie działa ograniczenie węglowodanów prostych – czyli cukru, słodyczy czy też słodkich przekąsek. Nie pomoże nam także nieustanne podjadanie owoców suszonych, jest to lepsze wyjście niż klasyczne “sklepowe” słodycze, ale nadal są to produkty wysokokaloryczne i bogate w cukier prosty (fruktozę).

Zalecane są produkty o możliwie niskim indeksie glikemicznym oraz podaż błonnika na poziomie dostosowanym do możliwości naszego przewodu pokarmowego, ale nie mniej niż 25 gramów na dobę.

W jaki sposób dostarczyć 25 gramów błonnika? Pokażę Wam na przykładzie fragmentu mojego wczorajszego dnia. Do tego jeszcze dorzuciłam zupę pomidorową i kawałek ciasta z mąki orkiszowej z makiem – nie mam pojęcia ile miał błonnika, ale raczej całkiem sporo.

błonnik

tu więcej o błonniku>>

Kontrowersje budzi laktoza, która często jest źle tolerowana przez osoby z Hashimoto. Aby przekonać się czy jesteśmy w grupie “szczęśliwców” nie tolerujących cukru mlecznego wyeliminujmy całkowicie nabiał na kilka dni i sprawdźmy reakcję swojego organizmu na tę zmianę. To najprostszy sposób na przekonanie się czy faktycznie laktoza nam szkodzi. Dodając do tego fakt, że w przypadku chorób autoimmunologicznych często spotykana jest reakcja alergiczna na kazeinę, istnieje duże prawdopodobieństwo, że eliminacja produktów mlecznych będzie konieczna.

Wykluczając nabiał z diety pamiętaj, aby dostarczyć wapń z innych źródeł. Sprawdź gdzie poza nabiałem jest wapń>>

jod w Hashimoto

Jod jest pierwiastkiem niezbędnym do syntezy hormonów tarczycy, jego niedobór prowadzi do obniżenia stężenia T3 i T4, wzrostu poziomu TSH, powiększenia gruczołu tarczowego i powstawania wola. Do prawidłowego funkcjonowania tarczycy niezbędne jest 150 mcg jodu dziennie.

Zerknij niżej na żywieniowe źródła jodu.

jod

24 lipca 1996 w Polsce wprowadzony został, zarządzeniem Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej model obowiązkowej profilaktyki jodowej polegającej na jodowaniu soli kuchennej. Zarządzenie to było kilkukrotnie nowelizowane i to obowiązujące aktualnie zakłada, że sól przeznaczona do spożycia przez ludzi jest wzbogacona w jodek lub jodan potasu w ilości odpowiadającej 2,3 ± 0,77 mg jodu na 100 g soli kuchennej.

Nadmiar jodu u osób z chorobą Hashimoto może prowadzić do zaostrzenia odpowiedzi zapalnej przeciwko własnym antygenom tarczycy. Osoby z nadczynnością tarczycy także powinny unikać nadmiaru jodu. Dlatego mając w codziennym menu produkty bogate w ten związek powinniśmy unikać dodatkowej suplementacji jodem. Obliczając ilość jodu w swojej codziennej diecie zwróć szczególną uwagę na ew. suplementację – w tym preparaty wieloskładnikowe, które często są wzbogacane m.in. w jod.

Uwaga, to że nadmiar jodu może nasilać objawy zapalne w przypadku chorób tarczycy nie oznacza, że jego brak w diecie nas uleczy!

Nie eliminuj jodu do zera! Nie ma takiej konieczności.

dieta w hashimoto

witamina D w Hashimoto

Ponad 83 % osób z chorobą Hashimoto wykazuje niedobry witaminy D. To istotna informacja, gdyż przypuszcza się, że niedobór tej witaminy zwiększa ryzyko chorób o podłożu autoimmunologicznym (w tym Hashimoto właśnie).
Suplementacja witaminą słońca powinna być stałym elementem leczenia choroby Hashimoto. Nie jest to jednak żadna niespodzianka, bo zalecenia takie dotyczą całej populacji polskiej… Niestety ma to związek z szerokością geograficzną, na której żyjemy. W naszej strefie klimatycznej ekspozycja na słońce jest niewystarczająca, szczególnie w miesiącach jesienno-zimowych kiedy to w celu utrzymania właściwego poziomu witaminy D powinniśmy zadbać o jej odpowiednią podaż w postaci suplementacji.

Jeśli chodzi o rekomendacje dotyczące zalecanej dziennej dawki zmieniały się one na przestrzeni ostatnich lat. Obecnie obowiązujące zalecenia Instytutu Żywności i Żywienia mówią o dawce od 800 do 2000 IU na dobę w zależności od masy ciała w miesiącach od września do kwietnia oraz przez pozostałe miesiące w przypadku niewystarczającej ekspozycji na słońce.

Odpowiednią ekspozycję na słońce definiuje się jako przynajmniej 15 minutowe opalanie się bez stosowania filtrów, przy co najmniej 18 % odkrytego ciała w godzinach 10 – 15.

selen a Hashimoto

Suplementacja selenem jest bardzo często zalecana w przypadku Hashimoto. Nie zawsze jest to dobre rozwiązanie! Nie łykaj preparatów z selenem bez wcześniejszych badań i konsultacji z lekarzem! Oczywistym jest, że w naszej diecie nie może nam zabraknąć selenu. Selen m.in. wchodzi w skład dejodynaz – enzymów, które przekształcają tyroksynę (T4) do trójjodotyroniny (T3) oraz inaktywują hormony tarczycy. Można by zatem przypuszczać, że wobec tego warto stosować selen w Hashimoto, nawet “w ciemno”.

Niestety, nie ma jednoznacznych badań pokazujących, że to ma sens. Stosowanie preparatów selenu powodowało co prawda nieznacznie obniżenie aTPO u kobiet w ciąży stosujących taką suplementację, jednak nie na tyle, by mówić o remisji, czy… choćby zmienić dawkę leku! To mało pocieszające badanie, to jedno z nielicznych pozytywnych badań.

Wiarygodne badania nie potwierdziły roli suplementów selenu w leczeniu choroby Hashimoto. Na chwilę obecną nie ma wystarczających dowodów do rekomendowania suplementacji selenu w chorobie Hashimoto ze względu na dużą łatwość przekroczenia dawki uznanej za bezpieczną. Mało tego! Długotrwałe stosowanie suplementów selenu zwiększa ryzyko groźnych skutków ubocznych: cukrzyca typu 2, insuliooporność, stwardnienie boczne zanikowe, nadciśnienie i zaburzenia lipidowe.

Zadbaj o odpowiednią dawkę selenu z diety. Do najlepszych źródeł selenu należą: orzechy brazylijskie, wieprzowina i jagnięcina (szczególnie podroby), musztarda, białko jaja, ostrygi, dorsz, tuńczyk, ziarna słonecznika, małże.

zrób sobie musztardę>>

goitrogeny a Hashimoto

Goitrogeny, to związki antyodżywcze hamujące wchłanianie składników odżywczych z pożywienia. Mogą one m.in. wiązać się z jodem i hamować syntezę hormonów tarczycy. Obróbka termiczna obniża ich zawartość w pożywieniu o około 30 %. Nie ma więc konieczności całkowitej eliminacji produktów bogatych w te związki. Tym bardziej, że do żywności bogatej w goitrogeny należą m.in. bardzo wartościowe warzywa z rodziny krzyżowych.

Brokuły, kalafior, brukselka, jarmuż, gorczyca czy soja i jej przetwory (te produkty jedz maksymalnie raz w tygodniu).

Natomiast po proso, orzeszki ziemne, szpinak czy bataty sięgaj 3 – 4 razy w tygodniu (i najlepiej nie w dni, w które już mamy w menu produkty z pierwszej grupy).

pieczona brukselka z batatami i szpinakiem>>

zioła i przyprawy w Hashimoto

czarnuszka

Badania z roku 2016 przeprowadzone na grupie osób z chorobą Hashimoto pokazują, że codzienne spożywanie czarnuszki istotnie obniża stężenie VEGF (czynnika świadczącego o ryzyku rozwoju nowotworu). Zmniejsza też, nawet o połowę stężenie przeciwciał aTPO oraz obniża TSH o 35% i do tego jeszcze wskaźnik BMI. Badanie przeprowadzono na grupie 20 osób w czasie ośmiu tygodni.

U grupy kontrolnej (także 20 osób) nie zaobserwowano żadnych różnic w poziomie przeciwciał czy hormonu TSH.

20 osób nie robi może wielkiego wrażenia, jednak mówimy tu o spożywaniu 2 g zmielonych ziaren czarnuszki dziennie! To mniej więcej pół łyżeczki. Myślę że warto spróbować, gra jest warta świeczki.

Nieco więcej o czarnuszce pisałam tu>>

badanie: Farhangi et al. BMC Complementary and Alternative Medicin, 2016 16:471

lukrecja (licorice)

50 razy słodsza od cukru, stosowana w medycynie ludowej o setek lat! Jej zażywanie w przypadku wielu chorób wciąż budzi kontrowersje.

Zawarte w lukrecji substancje czynne (wykryto ich ponad 400) działają między innymi przeciwzapalnie (to bardzo wskazane działanie w przypadku Hashimoto), antybakteryjnie, przeciwgrzybiczo i ochronnie zarówno na komórki wątroby, jak i śluzówkę żołądka!

Lukrecja działa również żółciopędnie i rozkurczowo – to z kolei istotna informacja szczególnie dla osób cierpiących na choroby wątroby połączone z zastojem żółci lub kamicę żółciową. Lukrecja bowiem wzmagając ruchy pęcherzyka żółciowego może nasilać objawy choroby.

Kwas glicyretynowy (glicyryzyna) – główny składnik korzenia lukrecji ma również działanie normujące poziom cukru we krwi. Fitoestrogeny występujące w korzeniu lukrecji obniżają stężenie testosteronu, wyciszają objawy menopauzy, regulują zaburzenia miesiączkowania oraz łagodzą bóle menstruacyjne.

Badania z roku 2011 przeprowadzone w Instytucie Nauk Biologicznych i Technologii w Teksasie pokazały natomiast, że kwas glicyretynowy spowalnia wzrost komórek raka tarczycy.

Związek ten hamuje także przemianę kortyzolu do kortyzonu co przy zbyt długim przyjmowaniu może powodować wzrost jego stężenia we krwi. To w konsekwencji może prowadzić do pseudoaldosteronizmu (objawiającego się zwiększonym pragnieniem i oddawaniem moczu oraz podwyższonym ciśnieniem krwi i ogólnym osłabieniem).

Przeciwwskazania stosowania lukrecji: (poza powyższymi) nadciśnienie tętnicze, niewydolność nerek, marskość wątroby, ciąża i laktacja oraz wiek poniżej 4. roku życia.

Nie należy jej także łączyć z lekami sterydowymi, moczopędnymi oraz antyarytmicznymi.

Uwaga,

Co to znaczy “zbyt długie przyjmowanie lukrecji”? Preparatów zawierających lukrecję nie należy spożywać w ilości większej niż 15 g korzenia na dobę i dłużej niż 4 tygodnie bez konsultacji z lekarzem! Zbyt długie lub zbyt częste ich spożywanie może doprowadzić do wielu objawów ubocznych. W tym do wystąpienia obrzęków, arytmii serca czy ww. pseudoaldosteronizmu. Ponadto, lukrecja (jak każdy inny produkt naturalny!) może wchodzić w interakcje z niektórymi lekami. Lukrecja ma wiele wspaniałych właściwości i jest dość dobrze przebadaną rośliną, jednak jak widać przeciwwskazań do jej stosowania jest równie dużo! Nie ma jednoznacznych zaleceń czy w przypadku Hashimoto stosować czy nie stosować lukrecji. Jeśli się zdecydujesz obserwuj dokładnie reakcje swojego organizmu i podejmij decyzję odnośnie kontynuowania kuracji na ich podstawie. Według moich obserwacji – jest “pół na pół” wielu moim podopiecznym pomaga, część musiała odstawić preparaty z lukrecją. W temacie lukrecji polecam: Kamila Kucharska-Ambrożej, Aktualny stan wiedzy na temat chemizmu i aktywności biologicznej lukrecji gładkiej Glycyrrhiza glabra L., Postępy Fitoterapii 2/2017, s. 158-164
kasza jaglana

 StressBalans Holistic, to ziołowy suplement łączący i lukrecję i ashwagandhę

ashwagandha

Hit ostatnich miesięcy! Nie mogę przemilczeć, bo słyszę o niej niemal z każdej strony i przynajmniej na co drugiej konsultacji w gabinecie. Ashwagandha to niezwykle popularny ziołowy suplement. Jest adaptogenem, czyli rośliną podnoszącą odporność i pomagają radzić sobie ze stresem. Pojęcie to wprowadził do świata fitoterapii dr Mikołaj Lazarew w roku 1947. Uważał on że aby zioło mogło nosić nazwę adaptogenu powinno: (za wikipedią>>)

  • działać łagodnie, powodując minimalne, ale długofalowe zmiany w organizmie,
  • „uodparniać” poprzez oddziaływanie na cały organizm (a nie tylko na jeden wybrany organ),
  • normalizować i usprawniać pracę organizmu
  • i nie powodować działań niepożądanych.

Ashwaganda, nazywana też indyjskim żeń-szeniem wykazuje działanie uspokajające, obniża stężenie kortyzolu i poprawia jakość snu u osób przemęczonych. Wspomaga proces zapamiętywania, pomaga w nauce i poprawia koncentrację. Zazwyczaj świetnie sprawdza się w trakcie regeneracji po wysiłku fizycznym (także u sportowców). Badania na myszach wykazały, że pobudza pracę tarczycy i wydzielanie hormonów. Sugeruje się więc, że może być stosowana w przypadku niedoczynności. Dodatkowo roślina ta jest silnym antyutleniaczem i działa przeciwzapalnie.

Jak zawsze w przypadku ziół także i tu musimy uważnie obserwować reakcje organizmu i na ich podstawie zadecydować czy kontynuować kurację.

przyprawiaj ile się da

Do grupy produktów zalecanych należą także przyprawy, szczególnie korzenne: goździki, imbir, cynamon i kurkuma o silnym działaniu przeciwzapalnym. Są to też produkty o o wysokim potencjale antyoksydacyjnym. Nie ograniczaj się oczywiście tylko do tych czterech przypraw. Korzystaj ze wszystkich swoich ulubionych ziół: włącz do codziennej diety rozmaryn, bazylię, kardamon, oregano czy ostrą paprykę. Pamiętaj także o czarnuszce, o której wspomniałam wyżej.

Dodawaj je gdzie tylko się da!

gluten Hashimoto

Nie mogę pominąć kwestii glutenu w Hashimoto.

Są pewne doniesienia w literaturze mówiące o silnym powiązaniu chorób autoimmunologicznych z glutenem i nie można ich lekceważyć. Spożycie glutenu może powodować reakcje ze strony układu odpornościowego, a wytworzone przeciwciała mogą atakować tkankę tarczycową. Dzieje się tak ze względu na podobną strukturę morfologiczną tkanki tarczycowej i gliadyny (jednej z frakcji glutenu).

Jednak dieta bezglutenowa u osób z chorobą Hashimoto nie jest i nie powinna być dietą pierwszego wyboru.

Zastosowanie diety bezglutenowej może (ale nie musi) zmniejszyć stymulację układu odpornościowego organizmu i wygasić proces autoimmunologiczny. Jednak jej zastosowanie powinno być zawsze poprzedzone badaniami oraz skonsultowane z dietetykiem w celu odpowiedniego zbilansowania takiej diety.

Z całą pewnością natomiast nie zaszkodzi nam ograniczenie produktów pszennych. Wprowadź na ich miejsce produkty zbożowe bezglutenowe: komosę ryżową, amarantus, kaszę gryczaną, tapiokę czy ryż.

co pić w Hashimoto?

Oczywiście, przede wszystkim wodę! Do innych zalecanych i pomocnych napojów zaliczamy: zieloną herbatę oraz zioła np. herbata z żeń-szenia czy melisy. W przypadku chęci na słodką czekoladę zrób sobie gorzkie kakao z posłodzone daktylami z dodatkiem przypraw korzennych tu przepis>>. Kawa również nie jest zabroniona! Także nie żałuj sobie, 1 – 2 dziennie to dobry pomysł, jeśli czujesz taką potrzebę. Pamiętaj jedynie, aby zachować przynajmniej 1 godzinny odstęp pomiędzy zażyciem leku a wypiciem kawy.

To wszystko! Mam nadzieję, że rozwiałam Wasze wątpliwości odnośnie diety w tej chorobie. Jeśli wciąż masz pytania – zostaw je w komentarzu, postaram się pomóc!

partner wpisu: marka Holistic

Zostaw proszę komentarz, to dla mnie znak, że to co robię ma sens!

Jeśli uważasz, że ten artykuł jest wartościowy nie krępuj się i udostępnij go dalej 🙂

hashimoto – co jeść?

To wpis z roku 2017, jeśli interesują Cie najnowsze wskazówki dotyczące diety w Hashimoto sięgnij po mojego e-booka Jak oswoić Hashimoto z grudnia 2020 r.

  1. Na Hashi leczę się od 2 lat juz. Jem wszystko, nic mi nie przeszkadza. Jedynie wiecej ruchu, woda przede wszsytkim 3-4L dziennie i w miarę regularne posiłki.
    Co do teorii jodu – z tego co rozmawiałam z nie jedynym endyktronologiem – jodu nie da się przedawkować. Jest to błedna teoria, która krąży po internecie. Jaka jest prawda – nikt tak na razie do końca tego nie zbadał – tak mi mówili. Więc nad morze jeźdże co jakiś czas i to w sezonie wrzesień-październik-listopad. 🙂 Grunt to ustalić dawkę i się nie poddawac, żyć normalnie 🙂

  2. Mega fajnie i klarownie, część już wiem dawno, a część- nie! a część- hity i totalna nowość dla mnie, także dzięki. Pytanie- czy i gdzie ja czarnuszkę dostanę, tak jak inne przyprawy/ zioła ? gotową do kupienia ?

  3. Czyli taka normalna zdrowa dieta. Nic szczególnego. Moja koleżanka choruje na Hashimoto i niestety ma przez to problemy z zajściem w ciążę.

  4. W wakacje byłam w Kalabrii, gdzie rośnie lukrecja i gdzie jest dużo słodyczy z lukrecją. Szkoda, że wtedy nie wiedziałam, że jest taka zdrowa

  5. Wyglada na to, że przy Hasimoto sprawdzi się po prostu zdrowa dieta, posiłki skomponowane z dobrych, zdrowych produktów.

  6. Bardzo obszerny tekst. Przydatny dla osób chorych i ich rodzin.

  7. Chyba 90% moich znajomych z Hashimoto jest na diecie bezglutenowej i jak ognia unikają czegokolwiek z glutenem. Dlatego trochę zdziwił mnie ostatni akapit Twojego tekstu, w którym piszesz, że dieta bezglutenowa nie powinna być dietą pierwszego wyboru u osób z tą chorobą. Ja mam wrażenie, że praktycznie wszyscy ją wybierają (nawet ci, którzy na nic nie chorują, bo przecież dietetycznym demonem naszych czasów jest gluten właśnie).

  8. Piękny i wyczerpujący artykuł, podziwiam ile wiedzy tutaj zawarłaś…na szczęście nie choruję, ale mam koleżankę, więc jej polecę.

  9. Ciesze się, że nie jestem chora na nic i mogę się rozkoszować każdym jedzeniem 😀

  10. Ile przydatnych informacji! Na szczęście nie mam problemów z tarczycą, ale moja szwagierka i teściowa mają Hashi, podrzucę im ten tekst.

  11. Wow, ale baza wiedzy. Naprawdę szacun za tak konkretny i wyczerpujący wpis. Akurat mam niewielkie kłopoty z tarczycą, więc temat jak znalazł.

Leave a Reply