Złota polska jesień, słoneczna i ciepła, obfitująca w pyszne i pachnące warzywa i owoce, to coś co może trwać cały rok!
warzywa sezonowe – co jeść jesienią?
Letnie owoce nie dopisały, ale jesień… zdecydowanie daje radę!!!!!
Winogrona rosną jak szalone! Jeżyny i maliny wcinam bez końca – prawdziwy wysyp. Dyni nie mogę się doczekać, ogórki były pyszne, pomidory, bakłażany, cukinie! Do tego jabłka, śliwki>>, gruszki… Jesień jest pyszna! 🙂
Dodatkowo wrzesień w Toskanii obdarzył mnie słodkimi i delikatnymi figami i opuncjami…
A za co Wy kochacie jesień? 🙂
Kto nie lubi pomidorów?? 😉 To “przewarzywo” jest wybitnie wartościowe.
Czarne maliny, to zdecydowanie bardziej aromatyczna i nieco bogatsza w wiele związków o charakterze prozdrowotnym odmiana popularnej maliny czerwonej. Owoce te charakteryzują się czarną barwą, większą ilością drobnych pestek oraz niezwykle kłującymi łodygami – z wyprawy po maliny zawsze wracam podrapana, taki ich urok 🙂
czarna malina – antyoksydanty
Owoce czarnej maliny są doskonałym źródłem naturalnych antyoksydantów. Na pierwsze miejsce wysuwają się antocyjany oraz pochodne kwasu elagowego. Owoce te są również bogate w witaminy o działaniu antyoksydacyjnym C i E, kwas ferulowy i ß-sitosterol.
Badania pokazują, że ze względu na niezwykłą obfitość związków o charakterze antyoksydacyjnym owoce te mają działanie prewencyjne w przypadku chorób nowotworowych, szczególnie przełyku, jelita grubego i jamy ustnej.
czarna malina – dlaczego jest czarna?
Antocyjany należą do ogromnej grupy kilkuset polifenolowych związków organicznych – flawonoidów. Są barwnikami roślinnymi, im bardziej wybarwiony owoc tym więcej ma w sobie antocyjanów. W świecie roślinnym związki te działają niczym filtr UV, chroniąc tkanki przed szkodliwymi skutkami promieniowania UV. Barwniki te pochłaniając promieniowanie UV obniżają ryzyko uszkodzeń struktury DNA rośliny.
Badania pokazują, że w organizmie ludzkim również pełnią wiele niezwykle korzystnych funkcji prozdrowotnych. Do najważniejszych należy działanie przeciwutleniające, przeciwzapalne, przeciwmiażdżycowe i przeciwnowotworowe.
Antocyjany posiadają działanie zapobiegające schorzeniom wątroby, chronią przed chorobami układu krążenia czy obniżają ryzyko zawału, mają udowodnione działanie zapobiegające chorobom nowotworowym oraz wzmacniającym narząd wzroku. Dzieje się tak ze względu na właściwości przeciwzapalne, wzmacniające naczynia włosowate oraz zapobiegające agregacji płytek krwi. Wpływ roślinnych barwników na narząd wzroku jest związany z aktywowaniem przez nie enzymów związanych z syntezą rodopsyny.
czarna malina – kwas elagowy
Kwas elagowy ma silne właściwości antyoksydacyjne, przeciwnowotworowe i wykazuje aktywność przeciwzapalną. Wiąże się z działaniem profilaktycznym w kierunku miażdżycy naczyń krwionośnych, osteoporozy, a także namnażania się komórek nowotworowych. Wyniki badań sugerują, że kwas elagowy może zapobiegać wiązaniu czynników rakotwórczych do kwasów nukleinowych, uniemożliwiając ich wiązanie z DNA i redukując w ten sposób powstawanie komórek nowotworowych (na każdym etapie choroby!).
czarna malina – kwas ferulowy
Kwas ferulowy z kolei wykazuje działanie żółciopędne i lipotropowe. Co oznacza, że wpływa na poprawia trawienie tłuszczów, a dokładniej mówiąc: spalanie nadmiaru tkanki tłuszczowej przez wątrobę.
I również jest silnym antyoksydantem, dzięki czemu znajduje szerokie zastosowanie w kosmetyce.
czarna malina – beta-sitosterol
Beta-sitosterol jest związkiem należącym do fitosteroli wspomagającym gospodarkę lipidową (m.in. hamuje wchłanianie cholesterolu z przewodu pokarmowego). Prawdopodobnie oddziałuje też na poziom niektórych hormonów płciowych. Związek ten wchodzi w skład wielu mieszanek ziołowych, preparatów witaminowo-mineralnych, a także niektórych preparatów odchudzających tzw. “spalaczy tłuszczu”.
soczek się robi
Jak łatwo zauważyć owoce te przede wszystkim “odchudzają” oraz zapobiegają rozwojowi chorób cywilizacyjnych, m.in. nowotworów. A co najlepsze – właśnie teraz w lipcu jest ich 5 minut!
Czarne maliny zapakowałam do słoików w postaci dżemu (solo i z czarną porzeczką) oraz soku (na zdjęciu sok w trakcie robienia się), w międzyczasie objadłam się za wsze czasy prosto z krzaka!