bez glutenu / dla dzieci / jadalne prezenty / PRZEPISY / przetwory / słodkości / wege
Zupa pomidorowa, sos pomidorowy, spaghetti z sosem pomidorowym, mozzarella z pomidorami i pesto, sałatka z pomidorami, kanapka z żółtym serem i pomidorem, a nawet smażone zielone pomidory. Wszyscy to znamy, bo pomidor jest chyba naszym narodowym ulubionym warzywem (zaraz po ziemniaku).
A może tak… pomidor na słodko?
U mnie w domu konfiturę z zielonych pomidorów i skórki pomarańczowej robiło się co roku pod koniec pomidorowego sezonu, gdy na krzakach pozostawały już tylko zielone niedojrzałe owoce. A potem spośród wielu innych przetworów stojących na półkach w piwnicy, to właśnie ona zawsze znikała w pierwszej kolejności. Może dlatego, że słoiczków zawsze było dosłownie kilka? A może dlatego, że jest naprawdę niesamowita w smaku 💚
Czy zielone pomidory są bezpieczne?
Oczywiście! Czego jestem (wciąż) żywym przykładem 😉 Alkaloidy zawarte w pomidorach są nawet 20x mniej toksyczne w porównaniu z solaniną zawartą w ziemniakach! Dlatego zatrucia niedojrzałymi pomidorami zdarzają się skrajnie rzadko, natomiast zjedzenie surowego ziemniaka nie raz skończyło się przymusowymi wagarami 😉
Ponadto tomatyna i tomatydyna zawarte są przede wszystkim w liściach (200 mg/100 g), w owocach ich stężenie maleje do około 50 mg/100 g. Śmiertelna dawka solaniny dla człowieka, to 5 – 50 mg/kg masy ciała.
Uwaga, nawet długotrwałe gotowanie nie zmniejsza zawartości tych związków w produkcie! Badania pokazują, że stężenie alkaloidów nie maleje nawet przy obróbce w 250 st. C.
Co ciekawe oprócz działania trującego tomatyna i tomatydyna wyizolowane z zielonych pomidorów posiadają także właściwości stymulujące wzrost ludzkiej tkanki mięśniowej! Właściwości te odkryte w roku 2014 mogą być wykorzystane w terapii zaniku tkanki mięśniowej.
KONFITURA Z ZIELONYCH POMIDORÓW
Uwaga, tym razem będzie przepis na oko (na mniej więcej 3 słoiczki):
- 1 kg zielonych pomidorów
- skórki z mniej więcej 4 pomarańczy
- 1 szklanka cukru
- czubata łyżka goździków
kandyzowana skórka pomarańczowa – przepis
Kandyzowaną skórkę można przygotować wcześniej, bo robi się ją dość długo. Skórki z pomarańczy należy moczyć 24 godziny w zimnej wodzie. Następnie kilkakrotnie obgotować – zmieniając za każdym razem wodę. Kolejnym etapem jest usunięcie albedo (to biały miąższ po wewnętrznej stronie, bogaty w pektyny, więc można go zjeść). Tak przygotowane skórki kroimy na cieniutkie paseczki i dusimy pod przykryciem w niewielkiej ilości wody, pod koniec dodajemy około 2/3 szklanki cukru i smażymy w gęstym syropie mieszając, aby się nie przypaliły.
konfitura z zielonych pomidorów
Pomidory kroimy w mniejsze cząstki (najlepiej w ósemki) i usuwamy gniazda nasienne. Dusimy (około 2 godzin) z goździkami podlewając na samym początku niewielką ilością wody. Pod koniec mieszamy pomidory ze skórką pomarańczową w jednym naczyniu. Próbujemy i ewentualnie dodajemy więcej cukru.
Gotową konfiturę przekładamy do wyparzonych słoików i dokładnie zamykamy. Konfitury powinny być słodkie i z przewagą pomidorów, o wyczuwalnym aromacie goździków.
Musi być pyszna. 🙂
Oj jak ja bym chciała potrafić gotować „na oko” 🙂
bardzo ciekawy ten przepis, co prawda nie wiem czy bym była zachwycona, ale czemu nie spróbować 😉
warto spróbować, może wyjść super 🙂
Nigdy nie jadłam zielonych pomidorów, wygląda to pysznie 😀
O zielone kojarzą mi się z dzieciństwem! Na pewno wypróbuję przepis 🙂 Ja robiłam niedawno zupę krem z żółtych: http://allmypassions.pl/zupa-krem-z-zoltych-pomidorow-czyli-jesien-na-stole/
Nigdy nie jadłam zielonych pomidorów, ale w tej formie muszą być przepyszne! Strasznie zaciekawiło mnie połączenie z aromatem skorki pomarańczowej, na pewno kiedyś wypróbuję. Jak tylko namierzę, gdzie kupić zielone pomidory. 🙂
Koniecznie podziel się opinią – czy posmakowało 🙂
Pamiętam jak zawsze moja mama robiła…gdybym tylko miała dostęp do pomidorów z pewnością bym zrobiła
Nigdy wczesniej nie widzialam zielonych pomidorow :O
Uwielbiam zielone pomidory jako dodatek do obiadu czy na kanapkach, ale nigdy nie wpadłabym na to, żeby zrobić z nich konfitury.
Mniam!
Pycha, też chciałam zrobić w tym roku, bo bardzo lubię, ale niestety nie zdążyłam, zrobiło się za zimno i pomidory już się nie nadawały. Ale zapisuję Twój przepis i wypróbuję tal czy siak 🙂
Trzymam kciuki, aby w przyszłym roku się udało – przepis jest naprawdę świetny!