Dziś podobno Międzynarodowy Dzień Blogerów. W ramach podziękowania, że czytacie i komentujecie moje wpisy oraz szykujecie posiłki według moich przepisów – zapraszam Was na świątecznie zielone ciasto! Wielu z Was pewnie kojarzy ciasto ze szpinakiem jako Leśny Mech! Jest to dokładnie to ciasto, ale nie byłabym sobą, gdybym go nie zmodyfikowała. U mnie jest w wersji bez glutenu i bez nabiału (nie przełożyłam ciasta kremem serkowym, bo… nie zdążyłam – tak szybko się rozeszło), za to z cudownie zielonym szpinakiem prosto z mojej działki.
przepis na tortownicę o średnicy 22 cm
składniki
sposób wykonania
Szpinak umyj pod bieżącą wodą i osusz (nawet jeśli na opakowaniu jest napisane, że już umyty!) przepuść przez maszynkę do mielenia lub zmiksuj na gładką masę blenderem.
Mąkę przesiej wraz z proszkiem do pieczenia.
Jaja ubij na puszystą pianę wraz z cukrem. Wciąż ubijając wlej powoli olej, a następnie dodaj szpinak i sok z cytryny.
Dokładnie zmiksuj i dodaj przesianą mąkę. Masa będzie dość gęsta, całość wymieszaj łyżką.
Ciasto przelej do formy (u mnie tortownica o średnicy 23 cm) wyłożonej papierem dopieczenia.
Piecz około 60 minut w temperaturze 170 st. C (do suchego patyczka).
mąkę owsianą można zamienić na mix mąk pszennych – pełnoziarnista i oczyszczona 1:1 jednak wtedy ciasto nie będzie bezglutenowe
Składniki
Wskazówki
Szpinak umyj pod bieżącą wodą i osusz (nawet jeśli na opakowaniu jest napisane, że już umyty!) przepuść przez maszynkę do mielenia lub zmiksuj na gładką masę blenderem.
Mąkę przesiej wraz z proszkiem do pieczenia.
Jaja ubij na puszystą pianę wraz z cukrem. Wciąż ubijając wlej powoli olej, a następnie dodaj szpinak i sok z cytryny.
Dokładnie zmiksuj i dodaj przesianą mąkę. Masa będzie dość gęsta, całość wymieszaj łyżką.
Ciasto przelej do formy (u mnie tortownica o średnicy 23 cm) wyłożonej papierem dopieczenia.
Piecz około 60 minut w temperaturze 170 st. C (do suchego patyczka).
mąkę owsianą można zamienić na mix mąk pszennych – pełnoziarnista i oczyszczona 1:1 jednak wtedy ciasto nie będzie bezglutenowe