Wątróbka - moja trauma z przedszkola (do spółki z zieloną breją - szpinakiem).
Dziś szpinak wprost kocham, a i wątróbką nie pogardzę, pod warunkiem jednak, że będzie naprawdę umiejętnie przyrządzona.
Zanim jednak przepis, zacznijmy od drugiej strony - czy wątróbkę w ogóle można jeść? Co z toksynami, które się w niej kumulują, z lekami, hormonami? Co z cholesterolem?
wątróbka na diecie
Otóż, można a nawet warto od czasu do czasu. Mówiąc obrazowo - wątroba, to nasz magazyn - magazynuje zapasy witamin: A, D i B12 oraz żelaza. Ale to także filtr - to tu trafiają leki i najprzeróżniejsze toksyny, które chcąc nie chcąc zjadamy. Przez wątrobę przechodzi także wypijany przez nas alkohol. Wątroba faktycznie się tym wszystkim zajmuje i unieszkodliwia, jednak większość z toksyn odprowadza dalej. Do nerek (skąd są wydalane z moczem) lub do pęcherzyka żółciowego (skąd przenikają do przewodu pokarmowego i są usuwane wraz z kałem). W wątrobie, którą spożywamy mogą się znajdować pozostałości hormonów lub leków, jeśli zwierzęta były nimi karmione - dlatego warto pytać i kupować mięso ze sprawdzonych/certyfikowanych źródeł. Z całą pewnością jednak umiarkowane spożywanie tego podrobu nie powinno zaszkodzić (dla mnie umiarkowanie w przypadku wątróbki, to max 1 porcja w miesiącu).
Tym bardziej, że plusy przewyższają minusy.
wątróbka na sokoli wzrok
To prawdziwa skarbnica witamin z grupy B, to także nieocenione źródło witaminy A i D oraz naprawdę spora dawka żelaza. Co ciekawe, wątroba jest także źródłem witaminy C!
Wbrew pozorom nie jest też kaloryczna - 100 g to 136 kcal.
Odnośnie cholesterolu faktycznie zawiera go całkiem sporo - około 560 mg w 100 g porcji, jeśli nie mamy zalecenia diety niskocholesterolowej i niskotłuszczowej, okazjonalnie nie zaszkodzi.
przepis z KwestiaSmaku.pl
składniki
sposób wykonania
Jeśli mamy czas, wieczorem dzień wcześniej zalewamy wątróbki mlekiem i wstawiamy na kilka/kilkanaście godzin do lodówki. Nie jest to konieczne, ale złagodzi nieco jej smak.
W garnku lub na dużej patelni podsmażamy na 2 łyżkach masła klarowanego posiekaną cebulę oraz czosnek wraz tymiankiem.
Pomiń te składniki, jeśli chcesz, aby potrawa była lżej strawna.
Po 3-4 minutach dodajemy startą na tarce gruszkę i dusimy kolejne 3 minuty.
Podsmażone składniki odsuwamy na bok patelni i dorzucamy umyte i osuszone wątróbki. Zwiększamy ogień i smażymy około 3 minuty (z zewnątrz mają być obsmażone, w środku pozostać delikatne).
Wątróbki mieszamy z cebulą i gruszką i doprowadzamy do wrzenia, gotujemy minutę.
Doprawiamy solą, pieprzem i odstawiamy z ognia.
Całość miksujemy blenderem na mus dodając resztę masła (masa będzie dość rzadka, ale w lodówce zgęstnieje).
Gotową masę przelewamy do miseczek lub doprowadzamy do wrzenia i przelewamy do słoika zakręcając na gorąco - zamknięte w ten sposób mogę stać nieco dłużej w lodówce.
Ingredients
Directions
Jeśli mamy czas, wieczorem dzień wcześniej zalewamy wątróbki mlekiem i wstawiamy na kilka/kilkanaście godzin do lodówki. Nie jest to konieczne, ale złagodzi nieco jej smak.
W garnku lub na dużej patelni podsmażamy na 2 łyżkach masła klarowanego posiekaną cebulę oraz czosnek wraz tymiankiem.
Pomiń te składniki, jeśli chcesz, aby potrawa była lżej strawna.
Po 3-4 minutach dodajemy startą na tarce gruszkę i dusimy kolejne 3 minuty.
Podsmażone składniki odsuwamy na bok patelni i dorzucamy umyte i osuszone wątróbki. Zwiększamy ogień i smażymy około 3 minuty (z zewnątrz mają być obsmażone, w środku pozostać delikatne).
Wątróbki mieszamy z cebulą i gruszką i doprowadzamy do wrzenia, gotujemy minutę.
Doprawiamy solą, pieprzem i odstawiamy z ognia.
Całość miksujemy blenderem na mus dodając resztę masła (masa będzie dość rzadka, ale w lodówce zgęstnieje).
Gotową masę przelewamy do miseczek lub doprowadzamy do wrzenia i przelewamy do słoika zakręcając na gorąco - zamknięte w ten sposób mogę stać nieco dłużej w lodówce.