Korzystając z faktu, że wystawiacie dziś mój telefon na próbę (nie milknie od rana!) pomyślałam, że stworzę artykuł z odpowiedziami jakie najczęściej pojawiają się podczas zapisu na pierwszą wizytę. Zebrałam wszystkie zadawane przez Was pytania i zamiast wysyłać je pojedynczo mailem, na messengerze czy opowiadać przez telefon, wrzucam je Wam tu. Dowiedz się jak się przygotować do wizyty u dietetyka.

Zadawajcie kolejne, będę aktualizowała wpis. I oczywiście nie krępujcie się – udostępniajcie wpis u siebie.

jak się przygotować do wizyty

1. weź listę pytań

Serio serio, od pierwszej myśli „hmmm a może dietetyk mi pomoże” aż do wizyty w gabinecie notuj wszystkie wątpliwości. Rób zdjęcia etykiet produktów spożywczych, obserwuj swój organizm i notuj wszelkie pojawiające się pytania dotyczące jego pracy.

Na tym etapie ustal także jasny i osiągalny cel jaki chcesz osiągnąć.

Taka lista pomoże na wizycie i sprawi, że o niczym nie zapomnisz, a co za tym idzie – wyciągniesz z konsultacji maksymalnie dużo i… nie będziesz zasypywać dietetyka wiadomościami zaraz po wyjściu z gabinetu.

2. zabierz wyniki badań

Wyniki same w sobie powinny pomóc odpowiedzieć na wiele pytań z Twojej listy. Poszerzą obraz stanu zdrowia oraz będą przydatne podczas komponowania jadłospisu.

Przed pierwszą wizytą u dietetyka warto zrobić kilka badań.

Morfologię, lipidogram (trójglicerydy, cholesterol HDL i LDL), kwas moczowy, glukozę i insulinę na czczo, ferrytynę, markery funkcji nerek (mocznik i kreatynina) i wątroby (AST, ALT, GGTP) oraz hormony tarczycy (TSH, fT3 i fT4) i witamina D. Pomocne będzie też USG jamy brzusznej.


Weź też badania dotyczące Twojej choroby – gastroskopię, kolonoskopię, poziom amylazy, bilirubiny czy inne wyniki, które uważasz za pomocne.

UWAGA, w sytuacji kiedy jednak nie masz tych badań, a ilość pytań do dietetyka Cię już przytłacza – wal jak w dym, bez wyników. Jeśli Twój dietetyk stwierdzi, że warto któreś z nich wykonać poinformuje Cię o tym na konsultacji.

3. weź dzienniczek żywieniowy

To chyba najbardziej znienawidzony punkt. Prowadzenie dzienniczka jest, mówiąc delikatnie lekko upierdliwe. Ale z mojego punktu widzenia najważniejsze!

To rzeczywisty obraz tego co jesz. Bez ściemniania, bez szperania w pamięci, co to tam było u babci na obiedzie albo w przerwie między jedną a drugą kawą w pracy. Takie notatki są też rewelacyjnym sprawdzianem dla Ciebie. Wielu moich pacjentów kładzie zapiski na stole w moim gabinecie ze słowami „już wszystko wiem, nie byłam świadoma połowy z tych posiłków…„.

To porządkuje i pokazuje co, w jakiej ilości i kiedy jesz, również (a może szczególnie) poza głównymi zaplanowanymi posiłkami. Później konieczność zapisania działa jak bat nad głową i pomaga zapanować nad zwyczajami żywieniowymi oraz emocjami „nie zjem, bo będę musiała zapisać”.

4. przygotuj się na krępujące pytania

Spodziewaj się pytań z gatunku „nikt mnie jeszcze o to nie pytał” oraz „to była moja tajemnica”.

Na pewno padną pytania dotyczące cyklu wypróżnień: ile, jak często i w jakiej postaci. Czy wypróżnienia są regularne, czy dominują zaparcia czy luźne stolce. Spytam czy Twoim problemem są gazy, wzdęcia czy występuje uczucie przelewania się w jelitach. Zastanów się czy miewasz zgagę, nadkwasotę i jeśli tak, to w jakich sytuacjach.

Gwarantuję, że żadne dane poza ściany gabinetu nie wyjdą.

Zadawane pytania będą też dotyczyć aktualnych i przebytych chorób. Głównie tych przewlekłych.

Alergii pokarmowych oraz wziewnych, nietolerancji pokarmowych, zażywanych leków i suplementów, domniemanych przyczyn problemu (złej pracy przewodu pokarmowego, otyłości, bądź też niedowagi i in.). Kiedy zaczęły się problemy, jakie były początkowe symptomy oraz stosowane do tej pory leczenie (w tym dietetyczne).

Poziomu aktywności fizycznej, rodzaju wykonywanej pracy.

Dietetyk może spytać o uwarunkowania genetyczne (w drodze na wizytę warto poszperać w pamięci czy w rodzinie występowały choroby typu cukrzyca, nadciśnienie, nowotwory, otyłość czy inne). A jeśli tylko masz możliwość zadzwoń do mamy, taty, babci, dziadka i podpytaj o stan zdrowia. Zdobędziesz potrzebne informacje i przy okazji porozmawiasz z bliskimi!

5. tuż przed

Z racji na to, że w trakcie konsultacji (stacjonarnej) będzie przeprowadzana analiza składu masy ciała warto przygotować się do samej wizyty:

– nie jedz obfitych posiłków tuż przed wizytą

– w przypadku kobiet – lepiej być kilka dni po miesiączce niż tuż przed

– ubierz się tak, by mieć możliwość stanąć na bosaka na analizatorze (nie musisz specjalnie na tę okoliczność malować paznokci)

czy konieczna będzie zmiana przyzwyczajeń?

No jasne… chyba właśnie po to przychodzisz?

Ale nie martw się, jeśli nie znosisz szpinaku, obejdziemy się bez niego. Nie będę Cię także zmuszała rezygnowania z kawy czy do jedzenia śniadań, których nie jadasz od 20 lat. Pod warunkiem, że wysłuchasz o zaletach szpinaku oraz śniadań i wypracujemy wspólny kompromis.

Nie zgadzam się jednak kategorycznie na kiepskiej jakości gotowce, wędliny czy słodkości o podejrzanym składzie. Na kostki rosołowe, jedzenie w biegu czy picie słodkich napojów.

Nie zgadzam się na nieszanowanie swojego ciała i karmienie go byle czym!

jak się przygotować do wizyty u dietetyka

ile kosztuje wizyta u dietetyka

I na koniec przejdźmy do konkretów. Cennik nie jest tajemnicą i jest na mojej stronie, ale i tak zawsze dodatkowo dostaję o niego pytania. Zatem jak się przygotować do wizyty u dietetyka pod kątem finansowym?

pierwsza konsultacja 250 zł

każda kolejna konsultacja 250 zł

jadłospis na 1 tydzień 300 zł

To jak? Wchodzisz w to? Jeśli tak, napisz lub zadzwoń.

Jeśli o czymś zapomniałam spytaj w komentarzu lub napisz wiadomość prywatną.

A jeśli nadal nie wiesz po co w ogóle jest dietetyk i w czym może Ci pomóc, to przeczytaj dlaczego warto się zdrowo odżywiać 🙂