Truskawki – chyba najbardziej wyczekiwany owoc! 🍓🍓🍓
Sezon na nie właśnie się zaczyna! Ich cena niestety wciąż zwala z nóg, ale mam nadzieję, że ku uciesze wszystkich jeszcze spadnie. O smaku pisać nie będę – ustalmy na potrzeby tego tekstu, że jest doskonały, a skupmy się na wartościach odżywczych. A te też są niczego sobie… korzystajmy więc, póki czas 🙂
dlaczego kocham truskawki
Te owoce w kształcie serca to prawdziwa skarbnica dobroczynnych substancji. Poprawiają przemianę materii, wspomagają pracę nerek (działają moczopędnie), serca (obniżają poziom złego cholesterolu) i wątroby (działają żółciopędnie), mają też lekkie działanie przeczyszczające oraz obniżają za wysokie ciśnienie.
Są szczególnie zalecane przy przeziębieniach i osłabieniu organizmu, gdyż zawierają salicylany działające jak aspiryna oraz bakteriobójcze fitoncydy. Czyli działają podobnie jak chrzan lub czosnek – tyle że mają o wiele przyjemniejszy smak 😉
truskawki – wartość odżywcza
Garbniki (dzięki którym truskawki mają lekko cierpki smak) mają udowodnione działanie antybakteryjne oraz przeciwzapalne, wykazują również właściwości ściągające skórę, dlatego maseczka z truskawek, to także niezły pomysł!
Kwasy organiczne występujące w truskawkach, to kwas cytrynowy oraz jabłkowy. Obecność tych związków ucieszy wszystkich odchudzających się. Kwasy organiczne uczestniczą w przemianie materii oraz ułatwiają trawienie pokarmów (zwiększają wydzielanie gruczołów ślinowych, soku żołądkowego i trzustkowego), ale też… poprawiają apetyt! Działają bakteriobójczo (m.in. niszczą bakterie w przewodzie pokarmowym oraz przeciwdziałają nadmiernej fermentacji w jelitach). Ich ilość zmniejsza się wraz z dojrzewaniem owocu.
Truskawki są także źródłem pektyn, które mają właściwości stymulujące pracę przewodu pokarmowego. Pektyny oczyszczają jelita z zalegających resztek pokarmowych oraz pośrednio wzmacniają odporność –stanowią świetną pożywkę dla pożytecznych bakterii zasiedlających jelita)
Poza tym znajdziemy w nich wiele witamin (m.in. C, B1, E, A czy kwas foliowy), jak również żelazo, fosfor, wapń, magnez, mangan, jod, kobalt, a nawet pewne ilości kwasów omega-3.
indeks glikemiczny truskawek
Ze względu na niski indeks glikemiczny (IG 40) są doskonałym dodatkiem w diecie diabetyków czy osób z insulinoopornością (pod warunkiem, że ich nie posypiemy cukrem!). Dodatkowo zawarte w truskawkach kwasy fenolowe (w tym kwas elagowy) mają działanie hipoglikemiczne.
truskawki – źródło antyoksydantów
Truskawki są także niezwykle bogate w polifenole. Najliczniejszą grupą tych związków są antocyjany nadające piękną czerwoną barwę owocom. W sumie w truskawkach wykryto około 25 różnych antocyjanów, wszystkie mają bardzo korzystne działanie antyoksydacyjne.
Do najcenniejszych zaliczyć możemy chyba kwas elagowy, który wykazuje działanie przeciwutleniające, przeciwzapalne, chemioprewencyjne (neutralizuje substancje rakotwórcze), antybakteryjne i antywirusowe. Co ciekawe najwyższy poziom kwasu elagowego znajduje się w owocach liofilizowanych, badania pokazują, że im bardziej dojrzałe owoce, tym tego kwasu mniej.
Poza truskawkami kwas ten znajduje się w orzechach włoskich, owocach granatu oraz w niektórych odmianach winogron.
Ile kalorii mają truskawki?
Owoce truskawek są niskokaloryczne, w 100 g (duża garść) jest tylko 28 kcal.
truskawki – częsty alergen
Truskawki są często alergizującym owocem. Nie powinny być spożywane przez osoby zarówno z alergią na owoce jak i ze stwierdzoną nadwrażliwością na salicylany.
W diecie dzieci mogą pojawić się po 10. miesiącu życia. Chyba, że dziecko jest w grupie ryzyka (oboje rodzice mają alergie) – wtedy wprowadź je po pierwszych urodzinach. Dziecku podaj truskawki jako przekąskę np. pokrojone na mniejsze -łatwe do złapania kawałki albo zmiksowane lub rozgniecione widelcem, z dodatkiem jogurtu, kefiru, maślanki. Świetnie nadają się jako dodatek do delikatnych kluseczek lub makaronu.
Świeżych dorodnych owoców z powodzeniem można użyć do sałatki zarówno owocowej, jak i warzywnej np. ze szpinakiem, jako dodatek do deserów, koktajli, do naleśników, makaronu, zup owocowych czy ciast, kisieli, budyni oraz galaretek. Dojrzałe owoce warto wykorzystać do przetworów – kompotów, konfitur czy soków. Ich zastosowanie w kuchni jest nieograniczone…
UWAGA! Truskawek nie należy długo moczyć w wodzie, dlatego przed spożyciem lepiej je szybko opłukać pod bieżącą wodą. Szypułkę zrywamy dopiero po umyciu. Inaczej będą chłonąć wodę przez co stracą intensywny smak i skróci się czas ich przechowywania.
Ciekawostką może być fakt, że częścią użytkową truskawek są także ich liście oraz… szypułki. Napary z liści truskawek polecane są przy kamicy żółciowej, szkorbucie oraz anemii. A szypułki jak tylko się do tego nadają (są ładnw i świeżw) po prostu zjadajmy z truskawką lub miksujmy w truskawkowym koktajlu.
A Ty za co kochasz truskawki? ❤
ps. nie krępujcie się ❤ udostępniajcie ten wpis, niech dobre wieści o truskawkach pójdą w świat 🍓🍓🍓
To najlepszy moment w roku, aby odpowiedzieć sobie na to pytanie! W okresie jesienno-zimowym dynia, to moja zdecydowana faworytka. Jest smaczna, pożywna, wyjątkowo wartościowa i niezmiernie wdzięczna w kuchni – z dyni możemy bez dużego nakładu pracy wyczarować dziesiątki pysznych, zdrowych i wartościowych dań. I to zarówno wytrawnych, jak i na słodko.
czy dynia jest zdrowa
Jest to warzywo o unikalnej wartości żywieniowej.
Pomarańczowy miąższ ma niską wartość kaloryczną, a wysoką wartość odżywczą. Jest prawdziwą skarbnicą karotenów, szczególnie beta-karotenu oraz luteiny (im intensywniejszy jest kolor miąższu, tym tych związków jest więcej). Dzięki czemu miąższ dyni ma właściwości wzmacniające wzrok i naszą odporność. Dynia zawiera także witaminę C i witaminy z grupy B, jak również cynk, wapń, magnez, żelazo, potas i fosfor. Ze względu na tak korzystny zestaw minerałów działa odkwaszająco. Jest bogata w celulozę, pektyny i kwasy organiczne dzięki którym dość szybko nas syci, a przy okazji reguluje przemianę materii.
Dynia doskonale nadaje się do diety osób odchudzających się – 100 g (pół szklanki startej) to zaledwie 28 kcal, a aż połowa zapotrzebowania na witaminę A.
Co ciekawe dynia nie zawiera w ogóle sodu, więc jest idealnym dodatkiem w terapii nadciśnienia. Potasu zawiera natomiast w ilości porównywalnej co w pomidorach (czyli dużo!). Warto pamiętać, że pierwiastek ten poza obniżaniem ciśnienia tętniczego jest niezbędny do utrzymania równowagi kwasowo-zasadowej organizmu
dynia jest lekkostrawna
Dodatkowym atutem dyni jest to, że jest lekkostrawna i nie wywołuje alergii nawet u małych dzieci. Jest więc zalecana w diecie osób z problemami żołądkowymi (zapalenie żołądka, nadkwasota, owrzodzenia żołądka i dwunastnicy). Można ją również bez lęku spożywać przy problemach z wątrobą czy nerkami. Jest też jednym z pierwszych warzyw po przebytym ostrym zapaleniu trzustki. Jeśli zastanawiasz się czy dynia jest zdrowa, odpowiadam TAK, zdecydowanie JEST zdrowa.
indeks glikemiczny dyni
Indeks glikemiczny dyni gotowanej, to 75, czyli dość dużo – dynia nie powinna pojawiać się zbyt często w diecie diabetyków. A jeśli już, to z dodatkiem produktów obniżających IG, czyli z “czymś tłustym” – orzechy, oliwa, mleko itp. lub na zimno np. w postaci sałatki. sałatka z dynią>>
Dynia zawiera niewielkie ilości FODMAP, więc jest dozwolona w diecie low-FODMAP.
przepisy z dynią
W sklepach możemy spotkać około 20 gatunków dyni. Jednak w rzeczywistości występuje ich niemal 800!
Różnią się zarówno kolorem, kształtem, fakturą skóry czy też smakiem. Dynia makaronowa świetnie zastępuje spaghetti, dynie o zabarwieniu żółtym lub pomarańczowym nadają się do zup, leczo, dżemów, sałatek, koktajli, ciast, deserów oraz idealnie się marynują. Hokkaido poza tym, że ma niezwykle intensywny pomarańczowy kolor (a co za tym idzie ogromne ilości beta-karotenu) jest niezwykle wygodna, bo nie trzeba jej obierać ze skórki.
Dynia dość często pojawia się w moich przepisach i rozpisywanych dietach. Zazwyczaj jest ona w postaci upieczonej. Zatem od razu zachęcam do upieczenia i zrobienia sobie zapasów.
Świetnym sposobem na wykorzystanie tego warzywa jest zrobienie zupy – mlecznej z zacierkami lub wytrawnej z delikatnym kurczakiem i włoszczyzną albo bezmięsnej. Miąższ dyni idealnie nadaje się także do ciasta drożdżowego, ciastek lub muffinek. Można dorzucić go do zapiekanki, musu na słodko i ostro, do farszu na pierogi czy użyć jako baza do sosu do makaronu. Jeśli posiadasz nadmiar dyni wykorzystaj ją do przetworów – krótko podduszoną lub upieczoną i zmiksowaną dynię można mrozić, a następnie wykorzystywać jako podstawa do leczo lub dodatek do ciast. Natomiast świeża dynia pokrojona w kostkę doskonale się marynuje.
Sezon na szpinak trwa w najlepsze – u mnie póki co wygląda, to tak jak na poniższym zdjęciu… (stan na początek maja). Liczę na to, że już niebawem będę szukała inspiracji kulinarnych, żeby użyć to co wyhodowałam 🙂
Młode zielone listki szpinaku można spożywać w sałatkach, zapiekankach czy sosach do makaronu. Pasują do ciast, klusek i placków – ich zastosowanie w kuchni jest ogromne! Szpinak się także doskonale mrozi – przed włożeniem go do zamrażarki warto jednak go zblanszować (krótko obgotować w dużej ilości wody) a następnie przestudzić i dopiero zapakować do torebki. Szpinak doskonale rośnie i póki co nigdy mnie nie zawiódł… zawsze daje duże plony. Także w sezonie zazwyczaj mam możliwość zrobienia pewnych zapasów, niestety ze względu na ograniczenia powierzchniowe (mała zamrażarka), nie tak duże jakbym chciała… 😉
szpinak – wartość odżywcza
Co wyróżnia te zielone liście? Szpinak jest dobrym źródłem luteiny, silnego antyoksydantu, który wpływa pozytywnie między innymi na nasze oczy. W centrum siatkówki naszego oka znajduje się żółta plamka, to właśnie tam kumulują się karotenoidy: luteina i zeaksantyna. Aby nasz narząd wzroku działał prawidłowo musimy na bieżąco dostarczać te składniki wraz z dietą. Ich naturalnym i bardzo dobrym źródłem jest m.in. szpinak, ale także brokuły, natka pietruszki, koperek, kapusta, kukurydza czy brukselka.
Beta-karoten występujący w szpinaku wspomaga regenerację skóry, przygotowuje ją do lata i do intensywnego opalania (ciekawe, że sezon na to warzywo jest właśnie przed wakacjami) 😉 Ponadto z beta-karotenu w organizmie powstaje witamina A .
Prawdą jest, że szpinak ma sporo żelaza: 100 g tego warzywa, to 2,8 mg żelaza, podczas gdy ważący tyle samo kotlet mielony, to 1,8 mg, a kawałek wołowiny od 2,1 mg (szponder) do 3,1 mg (polędwica). Problem jednak pojawia się na etapie przyswajania, żelazo pochodzenia zwierzęcego jest bezsprzecznie lepiej przyswajane w porównaniu z żelazem roślinnym. Aby choć trochę wspomóc wchłanianie żelaza warto szpinak (czy też inne produkty bogate w ten składnik) łączyć z pokarmami bogatymi w witaminę C.
Szpinak zawiera za to naprawdę pokaźne ilości witaminy K, niezbędnej do prawidłowego funkcjonowania układu kostnego, ale również serca i całego układu krążenia. Witamina K zapewnieniu elastyczność naczyń krwionośnych oraz sprawny proces wiązania i transportu wapnia do kości. Ze względu na tę właśnie witaminę szpinak z powodzeniem mogą spożywać osoby chore na osteoporozę (pamiętając o dodatku nabiału!) oraz kobiety z cerą naczyniową i tendencją do żylaków.
Warzywo to, to także źródło witamin E (witamina młodości), C (na odporność i piękną cerę), witamin z grupy B oraz kwasu foliowego (dla mózgu), potasu (regulującego ciśnienie krwi) i magnezu (na skołatane nerwy i dla mocnych kości).
szpinak na dobry nastrój
Co ciekawe jedzenie szpinaku może poprawiać nastrój! Dzieje się to za sprawą tyrozyny – istotnej dla prawidłowego funkcjonowania tarczycy oraz… wpływającej na nasze dobre samopoczucie. Niedobory tyrozyny objawiają się m.in. stanami depresyjnymi i nieustannym zmęczeniem. To może następnym razem w chwili smutku pokaźną porcję szpinaku zamiast kubełka lodów? 😉
szpinak – kwas szczawiowy
W przeciwieństwie do jarmużu, szpinak choć bardzo wartościowy zawiera kwas szczawiowy, który w nadmiarze prowadzi do powstawania kamieni nerkowych i może powodować niedobory wapnia. Dlatego szpinak zawsze warto jeść w towarzystwie produktów bogatych w wapń np. z dodatkiem nabiału. Jednak z tego właśnie powodu szpinaku nie powinny jeść osoby chore na dnę moczanową, reumatyzm, kamienie nerkowe lub żółciowe.