RZODKIEWKI – WARTOŚCIOWA PRZEKĄSKA

RZODKIEWKI – WARTOŚCIOWA PRZEKĄSKA

Soczyste, chrupiące, orzeźwiające, lekko lub całkiem konkretnie ostre, jako przekąska, dodatek do sałatki, kanapki, dipu. Uwielbiam rzodkiewki, zawsze i w każdej konfiguracji 🙂

Jeśli dodamy do tego fakt, że są niskokaloryczne i mają całkiem pokaźną zawartość dobroczynnych składników, to mamy zestaw idealny!

rzodkiewki

rzodkiewki na piękne włosy

Zawartość siarki, minerału piękności wzmacnia włosy i pobudza ich wzrost oraz przyspiesza metabolizm. (pod tym linkiem przeczytasz więcej co jeść, aby mieć mocne włosy).

To właśnie między innymi siarka sprawia, że niektórzy jeść rzodkiewki nie mogą. Siarka powoduje bowiem wzdęcia, nieprzyjemne odbijania i siarkowy zapach z ust.  Siarka działa też przeciwzapalnie i przyspiesza regenerację chrząstek stawowych.

Poza siarką w rzodkiewce znajdziemy też potas, mangan i magnez oraz witaminę C.

rzodkiewki – ostry smak

Olejek gorczycowy (musztardowy) nadaje charakterystyczny ostry smak rzodkiewce – jego zawartość jest uzależniona od rodzaju rzodkiewki. Pobudza wydzielanie żółci i łagodzi objawy zgagi, działa też bakteriobójczo. Olejek gorczycowy ma działanie nawilżające i regenerujące – jest powszechnie stosowany w kosmetyce.

Rzodkiewki, to także sycący błonnik, który wspomaga regulację przemiany materii. Mają właściwości moczopędne oraz pobudzają apetyt – dlatego warto podawać je niejadkom! Ze względu na połączenie pewnych ilości żelaza i witaminy C wspomagają także leczenie anemii.

Są dostępne cały rok i mogą być doskonałą przekąską między posiłkami, ale to właśnie teraz są najlepsze i najtańsze 🙂rzodkiewki wartość odżywczafot. Łukasz Echeński

 

dzień walki z depresją

dzień walki z depresją

Na stronie Światowej Organizacji Zdrowia możecie poczytać więcej o samej chorobie. Ja chciałabym zająć się jedynie tym w jaki sposób nasze pożywienie wpływa na nasz nastrój czy pracę mózgu.

To co jemy bez wątpienia wpływa na nasz nastrój i samopoczucie – to chyba nie jest żadnych zaskoczeniem! Dzieje się tak między innymi poprzez wpływ pokarmu na stężenie serotoniny – ważnego neuroprzekaźnika mającego wpływ na nasz sen, apetyt czy nastrój. Serotonina potocznie zwana jest także hormonem szczęścia. Jednak warto też spojrzeć na temat z zupełnie drugiej strony – to w jakim jesteśmy nastroju wpływa na to co kupujemy (i jemy)! Dlatego staraj się nie robić zakupów, gdy jesteś w podłym nastroju. Unikaj zajadania stresu czy poprawiania sobie nastroju przypadkowymi produktami znalezionymi w szafce kuchennej czy kupionej pod wpływem impulsu.

Aby serotonina działała prawidłowo musi być dostarczana do organizmu w mniej więcej równych odstępach czasu. Z tego też powodu regularne i prawidłowo skomponowane posiłki, to niezwykle ważny element zdrowia – także psychicznego.

dieta depresja

dieta szczęścia

cukier

Glukoza, to podstawowe paliwo energetyczne dla komórek nerwowych, czyli m.in. dla mózgu. Zmniejszenie jej podaży ma prawo powodować gorszy nastrój, niepokój a nawet prowadzić do zaburzeń snu. Przy diecie o obniżonej ilości węglowodanów organizm czerpie energię poprzez spalanie kwasów tłuszczowych, co z kolei prowadzi do powstawania ciał ketonowych, które w nadmiarze… mogą zepsuć nam humor!

Odpowiednia ilość węglowodanów w diecie ma także znaczenie ze względu na zachowanie odpowiedniej proporcji aminokwasów. Nasz mózg potrzebuje ich m.in. do wytwarzania serotoniny. To w pewnym stopniu tłumaczy dlaczego w gorszych momentach sięgamy po słodkie (węglowodany proste). To pomaga, ale to droga na skróty! Do produkcji serotoniny potrzeba wielu innych składników, nie tylko glukozy. A i samą glukozę można równie dobrze czerpać z kasz czy warzyw, a nie tylko ze słodyczy…

czekolada na dobry humor…

Słodycze, ze względu na wspomaganie przemiany tryptofanu w serotoninę są częstym substytutem szczęścia. Jednak ze względu na dużą ilość kalorii są złudnie pomocne. Należy pamiętać, że na tej samej zasadzie działają produkty nabiałowe (mleko, sery, jaja), owoce (banany, suszone daktyle) oraz drób, ryby czy pełnoziarniste produkty zbożowe.

Czekolada powoduje gwałtowny przypływ energii oraz zwiększone wydzielanie serotoniny w centralnym układzie nerwowym. Działa ona nasennie i ułatwia zasypianie (pomimo obecności kofeiny) – z tego też powodu nie warto spożywać czekolady przed uprawianiem sportu. Aby powstała serotonina, oprócz węglowodanów potrzebny jest jeszcze wspomniany wyżej tryptofan (jego niedobór sprzyja stanom depresyjnym). Aminokwas ten powinien być dostarczany do mózgu systematycznie, czyli w regularnych posiłkach. W tym celu należy skomponować dietę składającą się z 4 czy 5 posiłków dostarczających organizmowi wszystkich niezbędnych składników odżywczych w tym także hormonu szczęścia do mózgu. Dobrymi źródłami tryptofanu jest nabiał (mleko, biały i żółty ser) oraz produkty sojowe, drób, ryby, banany oraz suszone daktyle.

Dlaczego jeszcze sięgamy po czekoladę? Dzieje się tak za sprawą dwóch pobudzających związków występujących w kakao: teobrominy i kofeiny, które stymulują układ krążenia powodując lepsze dotlenienie kory mózgowej.

Anandamidy zawarte w kakao działają z kolei na mózg jak opioidy (np. marihuana). Mają potencjalne efekty lecznicze, szczególnie w obrębie układu krążenia i układu odpornościowego, działają uspokajająco i euforyzujaco oraz zwiększają wrażliwość tkanek np. na insulinę. Fenyloetyloamina obecna w ziarnach kakao, to związek o działaniu psychoaktywnym podobnym do amfetaminy. To między innymi ze względu na te związki mówi się, że czekolada uzależnia! Warto jednak zaznaczyć, że zawartość tych związków w czekoladzie jest niska i zazwyczaj w przypadku “uzależnienia od czekolady” chodzi jednak o cukier…  Więcej o czekoladzie>>

dieta na dobry nastrój

jogurtem w depresję

“Dodawane do jogurtów bakterie z rodzaju Lactobacillus minimalizują symptomy depresji u myszy – wynika z badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Virginia. (…) Byłoby wspaniałe, gdyby dzięki zmianie diety była możliwa poprawa stanu zdrowia i nastroju.” Badania amerykańskich naukowców>> dają światełko w tunelu, że nie tylko lekami można leczyć objawy depresji! Warto jednak pamiętać, że bakterie Lactobacillus, to nie tylko jogurty, ale również kiszonki (kapusta kiszona, ogórki, buraki, domowe kimchi, papryka i in.), zakwas buraczany, kwas chlebowy, chleb na zakwasie czy inne fermentowane produkty! To dobra wiadomość dla tych, którzy cierpią na nietolerancję laktozy, mają alergię na białko mleka czy są na diecie wegańskiej.

kwasy omega-3 na poprawę humoru

Kolejnymi istotnymi składnikami poprawiającymi nastrój są: kwasy omega-3 oraz witaminy z grupy B. Poprawiają one pracę układu nerwowego zmniejszając wahania nastroju. Wielonienasycone kwasy tłuszczowe stanowią aż 20% suchej masy mózgu. Związek między niską ilością kwasów omega-3 w diecie a objawami depresyjnymi jest więc nieunikniony. U pacjentów chorych na depresję w tkance mózgowej, osoczu i erytrocytach stężenie kwasów omega-3 maleje. Pozytywny wpływ wielonienasyconych kwasów tłuszczowych z rodziny omega-3 zaobserwowano w leczeniu zaburzeń psychicznych i chorób układu nerwowego, w tym depresji, schizofrenii czy choroby Alzheimera. Suplementacja omega-3 jako uzupełniająca forma terapii jest opisywana jako szczególnie skuteczna. Który olej wybrać, który olej ma najwięcej omega-3>>

samopoczucie a witamina C

Stres oraz uczucie depresji przyczynia się do szybszej utraty witaminy C. Dlatego w warunkach dużego stresu lub nasilenia depresji warto zwiększyć spożycie świeżych warzyw i owoców w swojej diecie. Do każdego posiłku włącz naturalne źródła tej witaminy: natkę pietruszki, paprykę, sok z owoców dzikiej róży, kiwi, cytrusy itp. Szklanka soku z dzikiej róży, to zdecydowanie lepszy pomysł niż kubełek lodów czekoladowych…

kawa też może pomóc

Kawa, szczególnie ta naturalna – mielona zawiera sporą dawkę kofeiny. Ta z kolei z łatwością przenika z krwi do mózgu i pobudza uwalnianie adrenaliny. Adrenalina natomiast zwiększa zdolność do wysiłku umysłowego, poprawia koncentrację i niweluje uczucie zmęczenia i senności. Ale… są też minusy! Nadmiar kofeiny może prowadzić do bezsenności oraz stanów lękowych. Kawa w dużych ilościach wypłukuje także minerały – m.in. magnez. Zatem kawa tak, ale rozsądnie z ilością! Więcej o kawie>>

kawa a depresja

unikaj…

alkoholu, gdyż pobudza na krótko i tylko pozornie powoduje poprawę nastroju. W większych dawkach pogłębia nasze złe samopoczucie, a do tego powoduje wypłukiwanie witamin oraz cennych minerałów.

nie tylko dieta

Pomocne w zwalczaniu spadków nastroju są także endorfiny, działające na podobnej zasadzie jak morfina (zmniejszają ból i wprawiają w błogostan). Są wydzielane do mózgu w dużych ilościach podczas śmiechu,  uprawiania sportu, uprawiania sexu czy w czasie opalania!

Zatem ubierzcie się w uśmiech i idźcie na randkę, pobiegać, potańczyć lub obejrzyjcie dobrą komedię!

miód – symbolika i wartość odżywcza

miód – symbolika i wartość odżywcza

Na początku ludzie żywili się miodem i dzikimi owocami. Nie znali głodu.
Claude Levi-Strauss

Stosowanie miodu w sztuce kulinarnej zawsze miało i mieć będzie charakter wyrafinowany i leczniczy zarazem. Przekonanie, że miód posiada owe właściwości jest bardzo głęboko zakorzenione w społeczeństwie i chyba już nic nie zdoła tego zmienić.

I bardzo dobrze!

Dziś nieco więcej o wartość odżywczej miodu.

Wartość odżywcza miodu.

symbolika miodu

To co słodkie zawsze uchodziło za dobre. Symbolika miodu jest bogata, a zbieranie go miało charakter religijny. W Egipcie składane w ofierze bogom zwierzęta pieczono i faszerowano suszonymi owocami ugniecionymi z miodem. Miodu w sztuce gotowania używali zarówno Grecy, Rzymianie, plemiona Mohawków czy Algonkinów kanadyjskich. Miód był pokarmem bogów w tradycji grecko-rzymskiej, Achajowie i Germanie miodem smarowali usta noworodków na znak ochrzczenia ich, łyżeczkę miodu wspólnie zjadali nowożeńcy w krajach wschodnio europejskich. Miód, podobnie jak wosk, stosowany był w starożytnej liturgii. Kojarzył się on z nieśmiertelnością i dlatego dawano zapasy miodu zmarłym, by żywili się nim w zaświatach.

słodki oznacza dobry

Teraz jest podobnie. W nagrodę czy na pocieszenie też sięgamy po słodkie, gości częstujemy słodkościami, za dobre stopnie w szkole dzieci dostają słodkości… Co prawda zazwyczaj nie jest to miód, a zgoła inne produkty, często mocno przetworzone o zdecydowanie innej symbolice czy wartości odżywczej, ale słodki smak pozostał. Słodki wciąż oznacza – dobry.

miód manuka dlaczego warto
wartość odżywcza miodu

Najliczniejsza grupę składników odżywczych w miodzie stanowią węglowodany. Głównie glukoza i fruktoza. Dzięki czemu miód ma właściwości wzmacniające. Cukry bowiem są bardzo szybko wchłaniane do krwi, gdzie w razie potrzeby natychmiast przetwarzane są w energię. Dlatego miód jest tak cennym produktem odżywczym i stanowi istotny składnik diety ludzi wyczerpanych pracą fizyczną czy umysłową oraz sportowców. Miód zawiera przyjazne organizmowi bakterie – Bifidobacterium i Lactobacillus, które poprawiają pracę układu odpornościowego i chronią przed chorobami.

smak i aromat

Smak i aromat tego cennego produktu bierze się z obecności kwasów organicznych oraz olejków eterycznych pochodzących z nektarów kwiatowych. Miód zawiera także minerały poprawiające produkcję czerwonych krwinek i hemoglobiny oraz niewielkie ilości witamin z grupy B. Ze względu na zawartość żelaza czy witaminy B6 jest zalecany anemikom. Mangan zawarty w miodzie pozytywnie wpływa na strukturę kości, gdyż pomaga w przyswajaniu wapnia co ma niebagatelne znaczenie w profilaktyce i leczeniu osteoporozy. W miodzie obecna jest także acetylocholina, która obniża ciśnienie krwi oraz wzmaga perystaltykę jelit, a dzięki obecności związków fenolowych miody mają także wysoką aktywność antyoksydacyjną.

miód na zdrowie

Poza minerałami czy witaminami, to co najcenniejsze w miodzie, to jego właściwości spowodowane obecnością substancji biologicznie czynnych o działaniu m.in. antybiotycznym. Za te właściwości miodu są odpowiedzialne m.in. olejki eteryczne, flawonoidy oraz enzymy (pochodzące przede wszystkim z wydzieliny gruczołów ślinowych pszczół) i substancje o działaniu bakteriostatycznym (m.in. nadtlenek wodoru, który powstaje w trakcie utleniania się glukozy do kwasu glukonowego). Nadtlenek wodoru ma silne działanie przeciwdrobnoustrojowe – czyli działa jak antybiotyk, szczególnie w towarzystwie witaminy C. Traci jednak swoje właściwości pod wpływem wysokiej temperatury czy światła. Także podgrzanie miodu, dodanie go do gorącej herbaty czy też niewłaściwe jego przechowywanie powoduje, że miód traci swoje bakteriobójcze właściwości.

czym jest MGO?

Jednak to nie wszystko – bo są też miody, które zachowują silne właściwości przeciwdrobnoustrojowe (antybiotyczne) nawet po osłabieniu czy też całkowitym zneutralizowaniu działania nadtlenku wodoru. Jest to tak zwana nieoksydacyjna aktywność antybiotyczna i dotyczy ona miodów manuka.  MGO to skrót od metylglioksal – związku należącego do grupy aldehydów i odkrytego w roku 2006. Inna nazwa tego związku, to np. aldehyd pirogronowy.

Miody manuka właśnie ze względu na wysoką zawartość MGO wyróżniają się na tle innych miodów. Warto bowiem wiedzieć, że choć MGO kojarzy się z miodami manuka, to nie jest zarezerwowane tylko dla tych miodów. Metyloglioksal występuje także w pozostałych miodach, a nawet w wielu innych produktach spożywczych, ale niestety w zdecydowanie niższym stężeniu (jest to średnio 84 razy mniejsza wartość). Badania pokazują, że średnia zawartość MGO w miodach manuka zawiera się na poziomie 410 mg/kg (zależnie od badania od 38/189 do nawet 835 mg/kg), natomiast w przypadku innych miodów, to zaledwie 3,1 mg/kg (w dwóch różnych badaniach wartości te zawierały się w przedziale 1,6-24 mg/kg).

Pewne ilości MGO spożywamy również wraz z sosami sojowymi, pieczywem, serem cheddar, kawą czy oliwą.

Jeśli jesteśmy przy MGO, to warto wiedzieć, że wartości liczbowe przy symbolu MGO, które znajdziemy na etykiecie  miodów manuka informują nas o koncentracji methylglyoxalu w konkretnym opakowaniu w przeliczeniu na kilogram miodu (np. MGO 400+ oznacza, że zawartość MGO w tym konkretnym miodzie wynosi minimum 400 mg/kg). Im wyższy wskaźnik, tym oczywiście dla nas lepiej. Na rynku możemy spotkać miody o MGO 30, 100, 250, 400 i 550 – miód Manuka możesz kupić tu.

Co ciekawe, jeśli chodzi o wspominany wyżej potencjał antyoksydacyjny miodu, to w przypadku miodu manuka nie jest on zależny od jego aktywności antybiotycznej (MGO).

Czym są miody manuka i dlaczego są takie drogie?

Miody manuka, to miody jednorodne, które zostały wytworzone wyłącznie na terytorium Nowej Zelandii. Ten zakątek świata, to nie tylko czyste środowisko naturalne, ale także specyficzne i charakterystyczne tylko dla kraju maorysów gatunki roślin. Miody manuka mają więc nieco ostrzejszy, gorzkawy posmak i intensywny zapach. Sławę na całym świecie zdobyły dzięki opisanemu wyżej MGO. Miody te używane są jako remedium na wiele dolegliwości układu trawiennego, mają działanie wzmacniające, przeciwzapalne i antybakteryjne, ale można je używać również zewnętrznie – bezpośrednio na rany, oparzenia oraz stany zapalne dziąseł czy skóry!

Co zrobić, aby miód zadziałał i wzmocnił naszą naturalną odporność?

Miód to nie jest lekarstwo. To nie jest też magiczna tabletka. To “tylko” produkt spożywczy o cudownych właściwościach. Dlatego włączając go do swojego menu (szczególnie w czasie choroby), musimy się liczyć z tym, że nie postawi nas na nogi w 5 minut po przełknięciu. Każdy miód, czy to manuka czy inny polski wysokiej jakości produkt, działa na naszą odporność tylko wtedy, gdy spożywamy go regularnie – każdego dnia. Dlatego też jedynym sposobem na wzmocnienie odporności jest… przeprowadzenie na sobie testu! Kup słoik miodu – najlepiej manuka (dlaczego warto? patrz wyżej) i spożywaj 1-2 łyżeczki dziennie, przez minimum miesiąc. Teraz, w czasie przesilenia wiosennego to naprawdę dobry moment do zadbania o siebie i przeprowadzenia takiego eksperymentu!

Miodu manuka, jak i innych miodów nie podajemy osobom cierpiącym na cukrzycę oraz uczulonym na produkty pszczele. Jeśli chodzi o dzieci, z podaniem jakiegokolwiek miodu czekamy do pierwszego roku życia.

Więcej o miodzie w drugiej części wpisu – jak kupić dobry miód>>

Tekst powstał przy współpracy z marką Propharma Sp. z o.o.

mocne włosy bez suplementacji

mocne włosy bez suplementacji

To że zdrowie, jest zależne od naszej diety, to mam nadzieję wszyscy wiemy, ale że uroda często jest wynikiem tego, co zjadamy lub też co z uporem maniaka pomijamy – to czasem budzi zdziwienie. Dziś zatem kilka słów o tym co jeść, by wzmocnić włosy, a przy okazji skórę i paznokcie czy wspomóc leczenie łupieżu! Krótko mówiąc: dieta na mocne włosy!

Uwaga, ten artykuł nie jest tylko dla pań – panowie też znajdą tu coś dla siebie.

z czego zbudowane są włosy

Włosy składają się z białka, wody, substancji tłuszczowych, minerałów i witamin. Suplementy “na mocne włosy” dostępne w aptece bazują zazwyczaj na siarce, cynku, krzemie, biotynie i ew. kwasie pantotenowym. Często skupiamy się na łykaniu tabletek z mnóstwem różnych związków, a zapominamy o tym co najważniejsze –  o zbilansowanej diecie i pełnowartościowych posiłkach.

Zacznijmy zatem od własnej kuchni zanim pójdziemy do apteki.

Podstawowym budulcem włosa jest rogowaciejące białkokeratyna zbudowana z aminokwasów, głównie siarkowych, które nadają jej twardą strukturę i sprężystość. Aby siarka uzyskała swoje “cementujące” właściwości musi się związać z dwoma aminokwasami tzw. wiązaniem siarczkowym.

Metionina i cysteina, to właśnie te dwa aminokwasy o kluczowej dla włosa roli. W organizmie cysteina jest przemieniana w pochodną od niej cystynę, która stanowi ok. 90% składu keratynowej łodygi włosa.

Cysteinę znajdziemy w parmezanie, w pszenicy (np. w chlebie pszennym), rybie soli, pistacjach, flądrze czy ozorkach.

Metionina występuje w większości ryb, w jajach, sezamie i orzechach brazylijskich oraz nasionach roślin strączkowych.

Najbardziej biodostępna siarka występuje w produktach zwierzęcych mięsie, nabiale, jajach, owocach morza, ale znajdziemy ją także w zarodkach i otrębach pszennych, cebuli, czosnku, rzodkiewce, rzepie, kalarepie, rzeżusze…

dieta na mocne włosy

Także miedź w wiązaniach siarczkowych ma swoją rolę. Od wysycenia organizmu tym właśnie pierwiastkiem zależy powstanie optymalnej liczby wiązań dwusiarczkowych, które nadają włosom sprężystość. Miedź zarządza procesem wbudowania siarki w białko keratynę. W trakcie tego procesu wykorzystywana jest siarka związana z cystyną i metioniną. To właśnie dzięki jonom miedzi – enzymy budują z tej siarki silne rusztowanie wewnątrz keratyny. Tymi rusztowaniami są właśnie wiązania dwusiarczkowe. Brak miedzi zaburza gospodarkę żelazem, co często prowadzi do wypadania włosów i rozdwajania się końcówek oraz utraty intensywnej barwy włosa.

Niedobór miedzi może też prowadzić do przedwczesnego siwienia włosów. Za naturalny kolor włosów odpowiedzialne są melanocyty wytwarzające substancje koloryzujące ? melaniny. Znaczny niedobór miedzi uniemożliwia produkcję odpowiedniej ilości melaniny, co może prowadzić do wybarwienia włosa.

Miedź znajdziemy w czerwonym mięsie, wątrobie i innych podrobach, jajach, rybach, bananach i soi.

Cynk jest odpowiedzialny za wszystkie podstawowe procesy życiowe, a jego niedobór objawia się, między innymi zmianami skórnymi, łysieniem oraz trudnością w gojeniu się ran. Wpływa także na tempo i jakość podziałów komórek macierzy. Uaktywnia  enzymy kontrolujące jakość produkcji białek włosa. Współpracuje także z witaminą A, która ma znaczący wpływ na keratynizację oraz uczestniczy w metabolizmie kwasów tłuszczowych w gruczołach łojowych. Długotrwały niedobór cynku powoduje  zahamowanie wzrostu, przerzedzanie się włosów a nawet łysienie.
Dieta bogata w cukier i kofeinę może prowadzić do niedoborów tego pierwiastka.

Zdecydowanie najlepsze źródło cynku, to czerwone mięso, wątroba, jaja i pozostałe podroby.

dieta na mocne włosy – witaminy

Witamina A stymuluje wzrost włosów i poprawia skład chemiczny lipidów wytwarzanych przez gruczoły łojowe pod skórą. Gruczoły te nawilżają włosy specjalną warstwą ochronną chroniącą od szkodliwego promieniowania UV oraz izolującą od deszczu czy kurzu. Witamina A w żywności pochodzenia zwierzęcego występuje w formie retinolu i jego pochodnych. Najważniejszym jego źródłem są podroby, niektóre gatunki ryb, jaja. W produktach roślinnych występuje w postaci karotenoidów (prowitaminy A). Znajdziemy ja w marchwi, szpinaku, sałacie, morelach, brzoskwiniach, śliwkach.

Objawy niedoboru witaminy A mogą pojawiać się nawet po kilku latach, dlatego rozpoznanie awitaminozy jest trudne. Należy zwrócić uwagę na wczesne objawy, jak: suchość i rogowacenie się skóry, upośledzenie pracy spojówek oraz wiele innych. Niebezpieczne dla zdrowia jest jednak także nadmierne spożywanie witaminy A (dzieje się to głównie przy niekontrolowanej suplementacji, zwyczajowo spożywana żywność nie zawiera witaminy A w ilościach powodujących toksyczność).

sałatka z bobu


Witaminy z grupy B
, to witaminy rozpuszczalne w wodzie, z tego też powodu ciężko doprowadzić do ich nadmiaru w organizmie. Każda z nich ma pewną rolę w budowie łodygi włosa.

Niedobór cyjanokobalaminy powoduje niedokrwistość, która może prowadzić do wypadania włosów. 

Pirydoksyna umożliwia przemianę glikogenu w glukozę i uczestniczy w syntezie hemoglobiny.

Kwas pantotenowy pobudza komórki budujące łodygę włosa do szybszego wytwarzania keratyny umożliwiając codzienny optymalny wzrost. Wpływa też na metabolizm kwasów tłuszczowych, dzięki czemu komórki skóry mogą zwiększyć syntezę lipidów służących regeneracji błon komórkowych. Z tych samych tłuszczów gruczoły łojowe włosa produkują sebum, który służy ochronie skóry i włosów przed wysuszeniem i czynnikami szkodliwymi.

biotyna nie tylko w tabletkach

Biotyna, wytwarzana przez bifidobakterie w jelicie grubym odgrywa natomiast rolę w metabolizmie glukozy i aktywuje metabolizm białek w procesie tworzenia korzeni włosów i paznokci. Wzmacnia procesy powstawania keratyny i różnicowania komórek naskórka, włosów oraz paznokci, poprawiając ich stan.

Ogólnie witaminy z grupy B w dużych ilościach występują w drożdżach. To taki naturalny suplement b-complex na włosy! Stosując kurację drożdżową pamiętaj, aby je zalać wrzątkiem lub zagotować przed wypiciem, aby nie zaczęły nam rosnąć i się namnażać w jelitach!

Dalej – spore ilości witamin z grupy B są w mleku (wit. B2: mleko w proszku 1400 mcg/100g, mleko świeże 150 mcg/100g) oraz pozostałych produktach mlecznych, rybach, jajach, mięsie, warzywach strączkowych, produktach zbożowych. Tak że przy urozmaiconej diecie nie musimy się martwic o ich niedobór. Jedynie z witaminą B12 mogą być pewne problemy, gdyż występuje tylko w produktach pochodzenia zwierzęcego – w mięsie wołowym oraz jajach, mleku, serach żółtych i rybach lub w produktach fermentowanych (zazwyczaj sojowych) przy udziale bakterii wytwarzających B12.

Witamina E nie bez powodu zwana jest witaminą młodości, to właśnie ona odpowiada za sprężystość skóry. Stymuluje wzrost włosów, poprzez przyśpieszanie podziałów komórek macierzy włosa budujących jego łodygę. Jest silnym antyutleniaczem – chroni cebulki i znajdującą się w nich macierz włosa przed toksycznymi wolnymi rodnikami zabezpieczając wydzielinę gruczołów łojowych przed jełczeniem, co poprawia jakość nawilżenia włosów

Występowanie: kiełki pszenicy, jaja (żółtko), masło, chleb żytni, soja, słonecznik, mięso czerwone oraz oleje roślinne.

Witamina C jest niezbędna do produkcji białek keratynowych. Ma wpływ na poprawny kształt i strukturę włókien zbudowanych z kolagenu. Niedobór witaminy C zaburza produkcję białek keratynowych, co przekłada się na wadliwą strukturę tego białka  słabość mechaniczną zrogowaciałego budulca włosa. Uwidocznia się to rozdwajaniem się włosów i ich łamliwością.

Występowanie: natka pietruszki, papryka, brokuły, kalarepa, owoce dzikiej róży, porzeczki, truskawki, kiwi.

śledzie z kaparami

dieta na mocne włosy – tłuszcze są ważne

Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe, czyli NNKT regulują ilość wydzielanego łoju – prawidłowa ich ilość w skórze zapewnia elastyczność oraz jej optymalne funkcjonowanie. NNKT zapewniają prawidłowy poziom nawilżenia i napięcia skóry, zapobiegają odwodnieniu, wzmacniają barierę naskórkową i funkcje obronne skóry (izolują włosy i owłosioną skórę głowy, co zapobiega m.in. łupieżowi i wypadaniu włosów). To dlatego bardzo niskokaloryczna dieta odchudzająca – często uboga w tłuszcze zazwyczaj kończy się wypadaniem włosów…

NNKT: śledź, łosoś, sardynki, makrela, siemię lniane, nasiona chia, orzechy włoskie, awokado.

Kolejną fajną kuracją “na mocne włosy” jest codzienne picie siemienia lnianego – dwie łyżki ziarenek zmiel w młynku do kawy i zalej wodą – gotuj około minuty, poczekaj aż przestygnie i wypij. Można doprawić sokiem z cytryny, miodem lub dosypać wiórki kokosowe albo zmielone orzechy. Tu przepis na siemiankę kokosową>>

 

gryczane placuszki z kakao

dieta na mocne włosy

Krzem stymuluje syntezę kolagenu. W roku 1993 A. Lassus z Centrum Badawczego w Helsinkach wykazał statystycznie istotne polepszenie grubości i jędrności skóry, złagodzenie zmarszczek oraz lepszą kondycję włosów i paznokci już po trzech miesiącach suplementowania krzemem.

Krzem źródła: kasza gryczana, skórki owoców (gruszki, jabłka, winogrona, agrest). Przetwarzanie żywności roślinnej znacznie zmniejsza zawartość krzemu, a żywność pozyskana ze źródeł zwierzęcych ma go zdecydowanie mniej.

Selen został po raz pierwszy użyty podczas leczenia łupieżu. Wraz z cynkiem i beta-karotenem oraz witaminami E i C to prawdziwa bomba wypełniona antyoksydantami. Selen jest częścią szlaku metabolicznego jodu i przyczynia się do syntezy białka. Tłumaczy to między innymi, to że w przypadku chorób tarczycy jednym z objawów są wypadające włosy.

Dobre źródła selenu, to orzechy brazylijskie, czosnek, rośliny strączkowe czy grzyby.

woda dla mocnych włosów

Woda też jest istotna!! Jest głównym składnikiem organizmu i stanowi około 10 % masy włosów. Nadmierne wyparowanie wody powoduje wysuszenie struktur włosa, a w konsekwencji – jego sztywność, łamliwość i rozczepianie się końcówek.

Optymalna ilość wody jakiej potrzebujesz to 1,5 – 2 litry na dobę. Należy pamiętać, że zapotrzebowanie na wodę wzrasta w trakcie uprawiania sportu, upałów lub podczas przebywania w klimatyzowanym pomieszczeniu.

dlaczego warto pić wodę

Twój problem z wypadającymi włosami jest związany z Hashimoto? Koniecznie sięgnij po mojego e-booka Jak oswoić Hashimoto i dowiedz się jak zadbać o swoją dietę. Kup ebooka>>

jak nie przytyć w święta

jak nie przytyć w święta

Czasem chciałabym powiedzieć “święta święta i po świętach”. Ale nic z tego – wszystko dopiero przed nami 😉

zajrzyj też do moich pozostałych około-świątecznych wpisów:

święta bez stresu>> (nie dajmy się zwariować – przedświąteczny dekalog)

spokojnie, to tylko święta >> (oszukać przeznaczenie, czyli czy da się przytyć w trzy dni)

Wydawałoby się, że święta to doskonały czas na relaks, zapomnienie się choć na chwilę. Przecież zasłużyliśmy… tyle godzin spędzonych w kuchni, tyle wypolerowanych podłóg i umytych okien! W końcu, należy mi się! A co, jeśli akurat jesteś w trakcie kuracji odchudzającej? Też Ci się należy! Ale świętować trzeba umieć…

Jest takie powiedzenie: czego oczy nie widzą, tego żołądkowi nie żal (czy jakoś tak) 😉

Tak czy inaczej tego się trzymajmy w trakcie przygotowań. To wpis dla Ciebie.

jak nie przytyć w święta

jak nie przytyć w święta

Zupa grzybowa, barszcz z uszkami, karp smażony, śledzie na pięć sposobów, pierogi z kapustą i grzybami, ryba po grecku, strucla makowa, piernik, sernik, kutia i kruche pierniczki, do tego kompot z suszu! Niby wszystko postne, a jednak… nie koniecznie lekkostrawne i niskokaloryczne!

Jeśli jesteś typem łakomczucha, nie kuś swojej silnej woli i nie piecz czterech różnych ciast. Upiecz jedno, swoje ulubione i rozkoszuj się nim przez cały świąteczny czas. Pozostałe i tak na pewno będziesz miał okazję spróbować u rodziny czy przyjaciół.

Jednak jeśli jesteś osobą, która na co dzień dba o zbilansowaną, różnorodną dietę i zdrowy styl życia nie musisz się obawiać, że przez te trzy dni przybierzesz na wadze. Nawet wtedy gdy nieco odstąpisz od codziennych zasad i zjesz więcej niż zwykle czy też skusisz się na drugi kawałek ciasta czy dodatkowego pieroga.

Trzydniowa odskocznia od  zdrowej i bogatej w różnorodne składniki diety może spowodować niestrawność, ale nie zmieni naszego wyglądu – pod warunkiem, że szybko wrócimy do swoich nawyków sprzed świąt.

jak nie przytyć w święta

Oszukaj tradycję! Polski zwyczaj nakazuje spożywania w święta karpia i śledzi. Nie zapominajmy jednak, że istnieje też szeroki wybór innych ryb chudych czy np. morskich bogatych w wielonienasycone kwasy tłuszczowe z rodziny omega-3 wpływające pozytywnie na nasz układ krążenia. Zastanówmy się też w jaki sposób można troszkę oszukać tradycję tak, by zjeść zgodnie z zasadami, ale nie obciążać zbytnio naszego organizmu.

Zamiast podawać śledzia w śmietanie przyrządź go z jogurtem naturalnym. Karpia nie smaż, gdyż nasiąknięty tłuszczem jest istną bombą kaloryczną. Raczej upiecz go w folii i podaj w galarecie. Podobnie z pierogami – tylko z wody i bez polewania tłuszczem. Jeśli podajesz pierogi zrezygnuj z uszek do barszczu, zastąp je np. białą fasolą lub wypij barszcz bez żadnych dodatków. Do ciasta dodaj połowę mniej cukru albo zastąp go mniej kalorycznym erytrytolem lub ksylitolem.

zrezygnuj z pieczywa

Nie zapominaj o dodatkach. Zrezygnuj z pieczywa, zastąp go natomiast dodatkami warzywnymi – ćwikłą, piklami czy świeżymi warzywami. Buraki poza walorami smakowymi są bogate w składniki mineralne i błonnik dzięki któremu wspomagają pracę jelit.

świętuj bez alkoholu

Pewnie pomyślicie, że zwariowałam. Potrawy na świątecznym stole są ciężkostrawne i kaloryczne – bez dwóch zdań, alkohol niestety również. Razem mogą powodować niestrawności czy bóle brzucha. Dlatego raczej unikajmy takiego połączenia. Lampka czerwonego wina nie zaszkodzi, ale pod jednym warunkiem – że na jednym kieliszku się skończy!

Jeśli nie alkohol to co? Który z napoi jest najlepszym na świąteczny okres? Idealnym rozwiązaniem jest tradycyjny wigilijny kompot z suszonych owoców (śliwek, moreli, fig, jabłek). Połączenie zawartego w suszonych owocach błonnika i wody wspomaga trawienie. Pamiętajmy jednak, że owoce suszone są wysokokaloryczne, dlatego najlepiej zrezygnować z dosładzania tego napoju.

Poza tym…

pamiętaj o wodzie

Nie można też zapomnieć o wodzie, która doskonale uzupełnia bilans wodny naszego organizmu. Jednak do tłustych i ciepłych potraw zdecydowanie lepiej wybrać herbatę – czarną, zieloną lub owocowo-ziołową. Filiżanka tego aromatycznego naparu wspomoże nasz żołądek w nierównej walce z ciężkostrawnymi świątecznymi potrawami.
Jeśli jednak przed snem nadal czujemy się ociężali, wypijmy szklankę “gorzkich ziółek” i… wyjdźmy na spacer!

święta święta i po świętach

Nasza polska tradycja zobowiązuje do wigilijnego postu i obfitego posiłku o zmroku. Jak się to ma do zaleceń dietetyków dotyczących kilku niewielkich posiłków w ciągu dnia? Tu także nie ma lepszej rady jak umiar. Pamiętajmy, aby kolacja wigilijna skończyła się najpóźniej dwie – trzy godziny przed snem. Po posiłku nie kładźmy się od razu spać ani nie wsiadajmy w samochód jadąc na kontynuację biesiadowania.

Styl życia to nie tylko to, co jemy. Bez odpowiedniej dawki ruchu nie sposób zachować zdrowia i dobrej kondycji. Dlatego nawet w święta nie róbmy sobie urlopu od sportu. Możemy odpuścić katorżnicze ćwiczenia na siłowni, ale nie rezygnujmy z drobnych aktywności: rodzinnego spaceru czy porannej gimnastyki.

Coś jeszcze? Tak!

nie jedz na zapas

Jeśli nie masz ochoty – nie jedz. Nie jedz nic na siłę czy tylko po to, aby nie zrobić komuś przykrości. Spakuj pozostałe po świętowaniu jedzenie do pudełek, a najlepiej część zamroź – z ogromną przyjemnością zjesz resztkę makowca za tydzień czy nawet miesiąc. Szanuj swój żołądek i pamiętaj, że jego pojemność jest oryginalnie wielkości Twojej zaciśniętej pięści.

Święta to szczególny czas – zarówno dla ciała jak i ducha. Przygotujmy się zatem do nich należycie, tak by spędzić je w spokojnej rodzinnej atmosferze.

Mam nadzieję, że teraz już wiesz jak nie przytyć w święta.


Korzystajcie zatem rozsądnie z wolnych dni. Cieszcie się obecnością bliskich, rozmawiajcie ze sobą – oby nie o polityce i spacerujcie jak najwięcej, nie przejedzcie się zbytnio i wróćcie do mnie po świętach w komplecie

WESOŁYCH ŚWIĄT!